Drużyna ojców i synów wygrała 5:3.
To był udany rewanż za ubiegłoroczną dotkliwą porażkę w Jedlni. – Trenowaliśmy co tydzień, by poprawić formę, i udało się. Ale tak naprawdę to tutaj wygrała rodzina – mówi Dominik Pijarski, kapitan drużyny ojców i synów, członek wspólnoty Domowego Kościoła z radomskiej parafii św. Kazimierza. Miejscem tegorocznego festynu, któremu tradycyjnie przyświecało hasło „Kibicuj rodzinie”, był Szydłowiec. Dlaczego?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.