Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Abp Zygmunt Zimowski o przesłaniu papieża

"Kiedy z czułością podchodzimy do osób potrzebujących leczenia, wówczas niesiemy nadzieję i uśmiech Boga w przeciwieństwa świata" - pisze były ordynariusz diecezji radomskiej, a obecnie Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych.

Abp Zygmunt Zimowski z wizytą w szpitalu   Abp Zygmunt Zimowski z wizytą w szpitalu
Archiwum abp. Z. Zimowskiego
2.
W numerze drugim Orędzia Ojciec Święty przypomina, że "Syn Boży, który stał się człowiekiem, nie usunął z ludzkiego doświadczenia choroby i cierpienia, ale przyjmując je w sobie, przekształcił je i przywrócił im właściwy wymiar. Właściwy wymiar, ponieważ nie mają już one ostatniego słowa, którym od tej pory jest nowe życie w pełni; przekształcił, bo w jedności z Chrystusem z negatywnych mogą stać się pozytywnymi. (…) Wiara w dobrego Boga staje się skutecznością, wiara w Chrystusa Ukrzyżowanego staje się siłą miłości aż do końca, i to nawet naszych nieprzyjaciół".

Poprzez tajemniczy plan Bożej Miłości Trójca Przenajświętsza pragnęła, aby służba stworzeniu dokonywała się w sposób szczególny przez chrześcijan. Słowa Jana Ewangelisty są streszczeniem podstawy naszego działania: oddać życie za bliźniego nie znaczy tylko naśladować Chrystusa, ale przede wszystkim być w jedności z Nim w Duchu Miłości. Dlatego nie możemy patrzeć na Krzyż z wiarą, nie czując potrzeby zaangażowania wszystkich naszych sił, aby ukazać Jego zwycięstwo nad grzechem i jego skutkami: bólem, chorobą i śmiercią. Choroba, nie jest tylko jedną z wielu negatywnych rzeczywistości, które Chrystus pokonał odkupieńczą śmiercią; jest częścią ludzkiego cierpienia, które On ogarnia, tak aby stało się narzędziem naszego zbawienia.

W ten sposób konsekwencja grzechu staje się współczynnikiem jego klęski. Jeśli naprawdę chcemy, razem z Maryją, zjednoczyć się z Jej Synem, musimy oddać się służbie cierpiącym, aby, na ile to możliwe, ukoić ich ból. Z Maryją, Matką łaski, jesteśmy w stanie ujrzeć w cierpiącym i potrzebującym samego Chrystusa i doświadczyć, że nasza troska wobec chorego, to czułość wobec cierpiącego Chrystusa.

3. W numerze trzecim Orędzia Papież Franciszek przypomina nam, że "na mocy chrztu i bierzmowania jesteśmy powołani, by upodabniać się do Chrystusa, Miłosiernego Samarytanina wszystkich cierpiących. »Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci« (1 J 3,16). Kiedy z czułością podchodzimy do osób potrzebujących leczenia, to niesiemy nadzieję i uśmiech Boga w przeciwieństwa świata. Kiedy stylem naszego działania staje się wielkoduszne poświęcenie dla innych, to tworzymy przestrzeń dla Serca Chrystusa i jesteśmy nim rozpaleni, wnosząc w ten sposób nasz wkład do przyjścia Królestwa Bożego".

Co zrobić, aby nasze spojrzenie pełne było miłości, która przeobraża się w czyny? Jak realizować tę czułość do cierpiącego i potrzebującego bliźniego? Przede wszystkim musimy zawsze praktykować uczynki miłosierne względem ciała i duszy. Miłość jest prawdziwym i autentycznym dowodem otwarcia Kościoła wobec innych. Życie, praca i opieka duszpasterska muszą pochodzić z inspiracji duchowej, w której centrum jest Chrystus. To właśnie przez kontemplację Świętego Oblicza Jezus objawia nam prawdę o najuboższych: głodnych, spragnionych, nagich, więźniach, sierotach - to są uczynki miłosierdzia co do ciała. Kiedy odpowiadamy na ich potrzeby stajemy się ojcami miłosierdzia, którzy oddają wszystko, nie oczekując niczego w zamian, nie patrzą na zasługi człowieka, w konsekwencji zapominają o sobie, aby ofiarować się w pełni drugiemu. Rozwój duchowy, który pochodzi z jedności z Bogiem na modlitwie, prowadzi do dojrzałości, kiedy to człowiek nie myśli już o swoich potrzebach, ale próbuje dostrzec potrzeby i trudności innych.

Na pewno mniej widoczni są ci, którzy wybrali miłosierdzie przez modlitwę; jednak to oni są w stanie odnaleźć najgłębiej ukryte nieszczęście i cierpienie. Zjednoczeni z miłosierdziem Bożym potrafią "czynić cuda miłości". Spieszą z pomocą grzesznikom, wspierają wątpiących, opiekują się chorymi - to są uczynki miłosierdzia co do duszy. Modlitwa, jednocząc nas z Bogiem, pobudza do miłości, bo Bóg jest miłością i oczekuje On, że miłość stanie się sensem naszego życia. Szczera modlitwa prowadzi do uczynków miłosiernych (por. KKK nr 2447-2448).

 

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy