Na bal uczniowie przyszli przebrani za różnych świętych. Przebrali się też katecheci. Ks. Marek był Archaniołem Gabrielem, a ks. Krzysztof św. Józefem. S. Sylwana z białymi skrzydłami przypominała anioła. Miała nawet aureolę.
W ubiegłym roku papież Franciszek zachęcał włoskie dzieci do tego, aby przeżywały Holy Ween, żeby przebierały się za świętych. Wzorem włoskich kolegów i koleżanek od świętych zaroiło się w radomskiej PSP nr 9 im. Henryka Sienkiewicza.
Pomysł zorganizowania w szkole Balu Wszystkich Świętych należał do katechetów uczących w tej placówce, przy otwartości i życzliwości Beaty Badeńskiej, dyrektor szkoły.
- Poprzez takie spotkania chcemy przypominać, że świeci są wśród nas i o świętych należy mówić. Święci mają nas motywować, zawstydzać, kierować do tego, aby być dobrym. Nie mówimy tu tylko o świętości, ale też o tym, żeby być człowiekiem, przyjacielskim, żeby kochać. To wartości, które gdzieś nam uciekają. Przez zabawę i przez wspólny śpiew chcemy naszym uczniom to podpowiadać - mówi ks. Krzysztof Wróbel, katecheta.
Na salę gimnastyczną, gdzie odbywał się Bal Wszystkich Świętych, uczniowie przychodzili grupami, podzieleni na poszczególne klasy.
Spotkanie rozpoczynało się modlitwą i krótką katechezą z wyjaśnieniem: Czym jest świętość? Czy my też możemy zostać świętymi? Później wspólne odśpiewanie piosenki „Niebiańskie nawoływanie” i rozpoczęły się tańce integracyjne, prowadzone przez animatorów.
- Bal ma na celu uświadomić nam, że wcale nie jest łatwo być świętym, ale nie trzeba od razu się załamywać, gdy jest trudno. Jeśli do czegoś się przyłożymy i ćwiczymy, to się uda. W waszym wieku wystarczy być dobrym, a później stać na straży swojego serca - zwracał się do uczniów ks. Wróbel.
Przygotowania do balu rozpoczęły się na katechezach. Uczniowie poznawali różnych świętych. Ponieważ wskazane było, aby przyjść na bal w stroju, który jest charakterystyczny dla jakiegoś świętego, więc te katechezy przy okazji podpowiadały, jak się ubrać.
Zdecydowaną przewagę we wszystkich grupach stanowiły dzieci przebrane za anioły. Ale na przykład Ola przebrała się za św. Elżbietę. - Podoba mi się Holy Win, bo wolę się przebierać za świętych niż straszyć. Bo świeci są dobrzy - powiedziała.
Przy wejściu do sali gimnastycznej można było podziwiać rysunki najmłodszych uczniów, przedstawiające różnych świętych.
- Trzeba mówić o tym, co jest w życiu najważniejsze, mianowicie o dążeniu do świętości. Jako chrześcijanie i katolicy powinniśmy zabiegać o świętość, powinniśmy zabiegać o to, co jest w naszym życiu istotne. O dążeniu do Chrystusa, o bycie z Nim, o przyjaźń serdeczną. Nasze Święto Wszystkich Świętych jest głęboko zakorzenione w chrześcijaństwie. To piękna tradycja, za którą my chrześcijanie powinniśmy iść, a nie zachwycać się tym, co jest nam narzucane. Rozpoczynamy dziś fajną tradycję w naszej szkole - podsumował ks. Marek Tomulczuk SAC, katecheta.