Radomskie obchody Święta Wojska Polskiego rozpoczęła Msza św., której w kościele garnizonowym przewodniczył ks. mjr Łukasz Józef Hubacz, proboszcz parafii wojskowej.
W czasie Mszy św. modlono się w intencji ojczyzny i polskich żołnierzy. Święto Wojska Polskiego obchodzone jest w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 15 sierpnia na pamiątkę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej z 1920 roku, zwanej Cudem nad Wisłą.
- Dzisiaj tworzymy pomnik pamięci, wspominając bohaterów walk z bolszewickim najeźdźcą, uczestników walk o niepodległość ojczyzny, ale pamiętać trzeba, że miłość ojczyzny to nie tylko wdzięczna pamięć i szacunek dla ołtarzy przeszłości. Miłość ojczyzny to także odpowiedzialność i dbałość o jej obecny i przyszły kształt. Niepodległość nie należy do tych po prawej, ani do tych po lewej, ani do tych w środku, ani tych, co w Kościele, ani neutralnych, ani niewierzących, ani półświatków. Niepodległość na dalsze lata, szczególnie w sercu, to sprawa każdego Polaka. To umiejętność dzielenia się tym, co stanowi naszą część zwłaszcza w życiu społecznym. Wszędzie i zawsze możesz być uczciwym Polakiem kochającym ojczyznę, realizującym powierzone ci zadania. Każdy z nas ma swój odcinek pracy dla tej ojczyzny, za którą ginęli nasi przodkowie - mówił w homilii ks. Hubacz.
Nawiązał do wizji urodzonej w Radomiu sługi Bożej Wandy Malczewskiej. - W wizji usłyszała 15 sierpnia 1873 roku, głos mówiący, że dzień Wniebowzięcia, dzień mojego święta stanie się wkrótce świętem narodowym na cześć zwycięstwa nad wrogiem, który chce was zniszczyć. Ta wojna to nie tylko obrona przed zniewoleniem. Ta wojna dotyczyła obrony nas przed szczególną ideologią. My nadal żyjemy na wojnie. A dzisiaj Kościół przypomina, że jesteśmy na wojnie pod komendą Maryi, na wojnie z tym, co oddziela nas od prawdziwego nieba, od prawdziwych relacji. Kto chce osiągnąć niebo, musi zrezygnować ze sztucznego życia, ze sztucznych działań, ze sztucznych relacji. Dlatego tak bardzo potrzeba nam odwagi, aby być ideowymi twórcami, ale też współtwórcami ściągania nieba na ziemię, w pracy, służbie, rodzinie, sąsiedztwie. Życzę, abyście spotkali jak najwięcej ludzi, którzy przez dobroć ściągają niebo na ziemię, ale podkreślam, sami mamy być tego twórcami. Twórcami prawdziwego dobra. Potrzebujemy sił, bo czasem o nie trudno, by walczyć o dobro, prawdę, o pamięć historyczną, o kulturę osobistą, służbową, o właściwe w końcu relacje - mówił proboszcz parafii wojskowej.
Dalsze uroczystości odbyły się na pl. Konstytucji 3 Maja. Była uroczysta zbiórka, podczas której wręczono odznaczenia resortowe, medale i wyróżnienia. Odczytany został apel pamięci, a delegacje złożyły kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.
Po oficjalnych uroczystościach na ulicach Żeromskiego i Mickiewicza, na placu Corazziego i w Parku im. Tadeusza Kościuszki odbył się piknik wojskowy. Zorganizowali go 42. Baza Lotnictwa Szkolnego i Wojskowe Centrum Rekrutacji.
Piknik otworzył minister Wojciech Skurkiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. - Pikniki, które są dzisiaj organizowane w wielu miastach pod patronatem ministra obrony narodowej wicepremiera Mariusza Błaszczaka, mają przybliżyć ich mieszkańcom siły zbrojne, ich modernizację i sprzęt. Dziękuję partnerom, których zaprosiliśmy do współpracy. Chcę podziękować obecnym parlamentarzystom za ustawę o obronie ojczyzny, ustawę, która jest przełomowa i która zwiększa finansowanie Wojska Polskiego - mówił minister. Podziękował też żołnierzom za ich służbę.
Na pikniku można było obejrzeć wystawę statyczną sprzętu wojskowego, w tym czołg Leopard, transporter opancerzony Rosomak, moździerz samobieżny RAK czy wyrzutnię WR-40 Langusta. Orkiestra wojskowa dała pokaz musztry paradnej, a grupy rekonstrukcyjne pokaz walk. Nie zabrakło występów artystycznych, w tym Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Można było też spróbować wojskowej grochówki.