Do Composteli… i dalej

Marta Deka

|

Gość Radomski 40/2012

publikacja 04.10.2012 00:15

W dowolnym miejscu można wyruszyć w drogę. Jest niezwykła, bo każdy przeżywa ją w inny sposób.

Jednymi z eksponatów są plecaki z charakterystycznymi muszlami, które ks. Ireneusz Lewandowski (pierwszy z prawej) i ks. Paweł Stefański mieli ze sobą na pielgrzymim szlaku Jednymi z eksponatów są plecaki z charakterystycznymi muszlami, które ks. Ireneusz Lewandowski (pierwszy z prawej) i ks. Paweł Stefański mieli ze sobą na pielgrzymim szlaku
Ks. Zbigniew Niemirski

Z inicjatywy Radomskiego Klubu Środowisk Twórczych i Galerii „Łaźnia” przygotowano wystawę „Do Composteli… i dalej. Pielgrzymie, kto Cię wzywa?”. Prezentowane są na niej zdjęcia z pielgrzymki do Santiago de Compostela dwóch księży: Ireneusza Lewandowskiego i Pawła Stefańskiego. Ks. Ireneusz od 15 lat pracuje za granicą. Dziesięć lat był w Niemczech, teraz jest w Austrii. Ks. Paweł jest pracownikiem kurii biskupiej na stanowisku archiwisty; jego wielką pasją jest teatr. – Obaj nasi bohaterowie w swojej wewnętrznej wędrówce inspirowanej wiarą i miłością do Boga odkrywają w dojrzałym życiu potrzebę pielgrzymowania szlakiem pradawnej pielgrzymki naznaczonej duchową spuścizną św. Jakuba Apostoła – powiedział na otwarciu wystawy ks. Dariusz Skrok z IT UKSW w Radomiu. By dotrzeć do grobu św. Jakuba, kapłani pokonali ok. 1500 km. Swą wędrówkę rozpoczęli we Francji. – Gdy byłem wikariuszem w Niemczech, mój proboszcz chodził Drogą Jakubową. Nie wiedziałem, czym ona jest. Proboszcz opowiadał mi o drodze – mówi ks. Ireneusz. W pierwszym etapie pielgrzymowania towarzyszyli mu jego przyjaciele z Francji. W kolejnym dołączył się ks. Paweł. Wspólnie dotarli do Santiago de Compostela, a nawet dalej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.