Płakały jak bobry

Marta Deka

|

Gość Radomski 42/2012

publikacja 18.10.2012 00:15

Na dłużej trafiają tu kobiety, które nie mają się gdzie podziać ze swoimi dziećmi. Na noce bezdomni, jak choćby kobieta, którą w mrozy ogrzewały tylko psy.

Prace remontowe wciąż trwają. Przed odnowionym ośrodkiem ks. Robert Kowalski  i Wojciech Dąbrowski Prace remontowe wciąż trwają. Przed odnowionym ośrodkiem ks. Robert Kowalski i Wojciech Dąbrowski
Marta Deka

Dom dla bezdomnych kobiet i noclegownię dla mężczyzn i kobiet Caritas Diecezji Radomskiej prowadzi już od czterech lat. Do tej pory budynek był w użyczeniu. W tym roku Caritas otrzymała go wraz z gruntem za symboliczny 1 procent. Jednak po dokładnych oględzinach okazało się, że wymaga on natychmiastowego remontu.

Nikt nie zamarzł

– Zagrożona była konstrukcja budynku. Należało ją wzmocnić. To już zrobiliśmy, począwszy od wzmocnienia niektórych elementów fundamentu – mówi ks. Robert Kowalski, wicedyrektor diecezjalnej Caritas. Budynek został też osuszony i odwodniony. Została zmieniona cała więźba dachowa, a pokrycie dachu w całości wymienione. Usunięto pęknięcia ścian szczytowych i wymieniono okna. – Jesteśmy na etapie uruchamiania dodatkowej wentylacji całego budynku. Jest to konieczna inwestycja, ponieważ w sezonie zimowym, czyli dla tej placówki „gorącym”, spodziewamy się tutaj 55 mieszkańców. Przy takim natężeniu wymagana jest dobra wentylacja. To gwarantuje komfort przebywającym, ale też zabezpiecza sam budynek przed pleśnią – dodaje. Dla bezdomnych mężczyzn, którzy chcą tu znaleźć schronienie w mroźne noce, przygotowane są 24 miejsca, dla kobiet 6. Jeśli będzie potrzeba, znajdzie się ich więcej. Warunek jest jeden: osoby, które chcą tu przenocować, muszą być trzeźwe. – Nie ma zimy, żeby nie było kompletu. Największym problemem jest nałóg. Bezdomni wiedzą, że nie mogą tu przyjść pijani. I wtedy muszą podjąć decyzję – czy odurzeni alkoholem chcą spać na mrozie, czy trzeźwi przespać noc w ciepłym pomieszczeniu. Jednak często nałóg jest silniejszy – mówi ks. Robert.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.