Wykuwają nieobojętnych

Marta Deka

publikacja 24.11.2012 14:59

Stawiajcie pytania, nie bądźcie spokojni, nie zadowalajcie się bylejakością. Pan Bóg ma stać się wam bliskim – mówił ks. Piotr Turzyński.

Z wiary dziecięcej wyrasta się jak ze śpiochów, dlatego trzeba ją wciąż kształtować Z wiary dziecięcej wyrasta się jak ze śpiochów, dlatego trzeba ją wciąż kształtować
O tym mówił ks. Piotr Turzyński, wicerektor radomskiego Wyższego Seminarium Duchownego
Marta Deka/GN

„Kuźnia”, czyli spotkanie młodych w radomskiej parafii MB Miłosierdzia tym razem poświęcona była wierze. O tym, że jest ona skarbem i trzeba ją pielęgnować i pomnażać, mówił młodzieży ks. Piotr Turzyński, wicerektor radomskiego seminarium. Ks. Piotr przygotował kilka gadżetów: śpioszki, smoczek i butelkę. Zapytał młodych, czy używają jeszcze tych rzeczy. Okazuje się, że podobnie jak się wyrasta z rzeczy starych i w wierze też się wyrasta. Młodzi już nie mogą nazywać Pana Boga „Bozią”, już nie idą do kościoła, by ich ksiądz pogłaskał po głowie, tylko muszą głębiej wejść i odpowiedzieć sobie, kim dla nich jest Pan Jezus i dlaczego w Niego wierzą.

Podpowiadał, co zrobić, żeby nasza wiara była dojrzalsza. – Najgorsza jest obojętność. Stawiajcie pytania na miarę waszego życia, doświadczeń. Skąd się wziąłem na tym świecie? Dokąd idę? Po co żyję? Szukajcie, nie bądźcie spokojni. Szukajcie prawdy, aż w którymś momencie Pan Bóg wam powie: Dobrze, że jesteś na tym świecie. Żyjesz, masz do spełnienia parę rzeczy. Przyjdziesz kiedyś do mnie, do wiecznego szczęścia – mówił. – Zobaczcie, ile jest piękna w naszej wierze, jaką daje nam siłę, jakim jest skarbem. Stawiajcie pytania. Nie bądźcie spokojni, nie zadowalajcie się bylejakością. Pan Bóg ma stać się bliski, ma być moim Bogiem, moim przyjacielem, moim powiernikiem, moją siłą i skarbem – dodał.

Młodzi w trakcie konferencji usłyszeli też wiersze L. Staffa, ks. J. Twardowskiego i C.K. Norwida o wierze. Przekonali się, że też dla wielu ludzi kultury jest ona skarbem.

Paula Włoskiewicz specjalnie na to spotkanie przygotowała prezentację o sierocińcu w wiosce Kaihura w Ugandzie. Opowiedziała o mieszkających tam dzieciach, o biedzie, która tam panuje, o chorobach. Sierociniec prowadzi organizacja Bringing Hope to the Family (Nieść Nadzieję Rodzinom). Paula w styczniu wybiera się do Ugandy. W ubiegłym roku w maju na jej uczelni była wolontariuszka. Opowiadała o organizacji i sierocińcu. – Wtedy gdzieś tam w sercu narodziło się pragnienie wyjechania tam. Na początku myślałam, że to takie moje widzimisię, ale to przetrwało. Adoptowałam emocjonalnie i finansowo chłopca. Chcę tam wyjechać, zobaczyć na własne oczy i przytulić to dziecko i w jakiś sposób pomóc samą nawet obecnością. Oni się bardzo cieszą, jak widzą muzungu, czyli białego człowieka – mówi. Na początku wyjeżdża na krótko. W Ugandzie będzie trochę ponad miesiąc. Ale ma nadzieję, że to będzie dopiero początek jej przygody życiowej z Bogiem, bo będzie tam też ewangelizowała.

– Te spotkania są bardzo ważne dla młodzieży. Spotkają się przy Panu Bogu, pośpiewają sobie. To daje im poczucie grupy i siły. Widzą, że nie są sami. Przyjeżdżają tu z różnych miejsc miasta i diecezji. To jest bardzo cenne doświadczenie wspólnoty wiary, oni nawzajem siebie ubogacają – powiedział ks. Piotr.

Na następną „Kuźnię” w Roku Wiary organizatorzy zapraszają 21 grudnia o 19.00.