Ołtarz z męczennikami w radomskiej katedrze

Ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 03.12.2012 14:47

Marmurowy ołtarz, ambonka i chrzcielnica doskonale harmonizują z wystrojem świątyni. W ołtarzu zostały umieszczone relikwie św. Andrzeja Boboli, bł. ks. Jerzego Popiełuszki i bł. Marii Stelli Mardosewicz, nazaretanki.

Ołtarz waży cztery tony i wykonany jest z białego marmuru   Ołtarz waży cztery tony i wykonany jest z białego marmuru
Swą formą i neogotycką ornamentyką doskonale harmonizuje z wystrojem świątyni
Ks. Zbigniew Niemirski/GN
Ceremonii uroczystego poświęcenia przewodniczył fundator ołtarza, ambonki i chrzcielnicy abp Zygmunt Zimowski, nasz były ordynariusz, a obecnie przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.

Trwający od kilku lat remont świątyni katedralnej dobiegł końca – nie w całości, ale w kolejnym etapie. Świątynia posiada nową posadzkę, zakończono prace przy odnowie kolejnych ścian zewnętrznej elewacji kościoła. Nad pracami czuwa proboszcz, ks. prał. Edward Poniewierski.

Poświęcenie nowego ołtarza to zwieńczenie kolejnego etapu, który zapewnia świątyni odnowiony kształt jej wnętrza.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz miasta, na czele w prezydentem Andrzejem Kosztowniakiem. W nowym umundurowaniu zaprezentowali się Rycerze Kolumba. Eucharystię celebrowali księża z dekanatu Radom Centrum, do którego należy świątynia katedralna, a także duchowni z parafii całego miasta.

Okolicznościową homilię wygłosił abp Zygmunt Zimowski. Oto jej pełny tekst:

 

Okolicznościową homilię wygłosił abp Zygmunt Zimowski   Okolicznościową homilię wygłosił abp Zygmunt Zimowski
Nasz były ordynariusz jest obecnie przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia
Ks. Zbigniew Niemirski/GN
Czuwajcie i módlcie się przy ołtarzu, który jest znakiem wiary

„Aby gdy przyjdzie zastał nas czuwających na modlitwie i pełnych wdzięczności...”.

(Prefacja adwentowa)

Drogi Księże Biskupie Henryku,

Czcigodni Księża na czele z Ks. Prałatem Edwardem - proboszczem naszej katedry, Siostry Zakonne, Alumni, Siostry i Bracia zgromadzeni na Eucharystii w I Niedzielę Adwentu.

Znów zaczęły płynąć słowa z ziemi ku niebu: „Spuście nam na ziemskie niwy Zbawcę z niebios obłoki...”. Znów z większą ufnością człowiek zaczął spoglądać w stronę nieba i wołać: „Niebiosa, rosę spuśćcie nam z góry...”. Ale Adwent to także czas, kiedy niebo kieruje wołanie do człowieka. Kierowało kiedyś głosem proroków, potem Chrystusa i Apostołów – dzisiaj kieruje wołaniem Kościoła, a treść tego wołania jest zawsze niezmienna, jak niezmienny jest Bóg.

Wielokrotnie w tym świętym czasie przygotowania do świąt Bożego Narodzenia słyszymy wołanie proroków adwentowych: zarówno proroka Jeremiasza, jak i proroka Izajasza, aby człowiek kroczył Bożymi drogami, a także zapowiedź przyjścia potomka sprawiedliwego, który będzie wymierzał sprawiedliwość. W to adwentowe wołanie wpisuje się również głos Jana Chrzciciela, który mówił o nadchodzącym Mesjaszu: „On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem” (Łk 3,16 b).

Na innym zaś miejscu u proroka Izajasza czytamy, że nadejdzie czas, kiedy „naród przeciw narodowi nie podniesie miecza” – „nie będzie się więcej zaprawiać do wojny” – i dziś spełnienie tej zapowiedzi jest oczekiwane. Przecież to wołanie, wołanie proroków, można by dziś spokojnie powtórzyć, tam gdzie się ważą losy narodów. Gdyby to wołanie Izajasza: „byśmy kroczyli Bożymi ścieżkami” – wprowadzić w codzienne życie to byśmy chętniej „jedni drugich brzemiona nosili”. Gdyby to wołanie Izajasza: „byśmy kroczyli Bożymi ścieżkami” – wprowadzić w życie rodzinne to może słowa: „ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską”, wypowiedziane przy ołtarzu w dniu zawarcia sakramentu małżeństwa zapobiegłyby niejednemu dramatowi w życiu rodzinnym i społecznym. I tak moglibyśmy rozważać różne sytuacje z naszego życia i konfrontować je z głosem Boga samego, dochodzącym do nas w każdą niedzielę, a szczególnie dzisiaj w I niedzielę adwentu.

 

Po poświęceniu, ołtarz został przygotowany przez ministrantów do liturgii Eucharystii   Po poświęceniu, ołtarz został przygotowany przez ministrantów do liturgii Eucharystii
Ks. Zbigniew Niemirski/GN
1. Wierzę w życie wieczne

Ewangelia dzisiejszej niedzieli przedstawia wizję końca świata, z ludzkiego punktu widzenia przerażającą. Czy nie dziwi nas to, że w niedzielę rozpoczynającą nowy rok liturgiczny czytamy o końcu świata? Czyżby Kościół zalecał dziś ten właśnie fragment, aby nas zniechęcić, przestraszyć czy nawet przerazić?

Na pewno nie. Ewangelia ta ma nas sprowokować do spojrzenia na własne życie z perspektywy wieczności. Słowo „wieczność” stało się w naszych czasach niemodne, a nawet wstydliwe. Kto dziś myśli o wieczności, skoro przesłania ją codzienne zabieganie, tyle spraw ważnych i jeszcze ważniejszych, skoro tak trudno związać koniec z końcem, pogodzić sprzeczności. A jednak w każdą niedzielę w wyznaniu wiary mówimy: "wierzę w życie wieczne...". Chrystus wypowiedział się jasno: istnieje życie wieczne, „idę przygotować wam miejsce...”. Jeżeli wyzbędziemy się tej prawdy wiary, stracimy religijną orientację życia. Chrześcijaństwo to nie przebudowa struktur kościelnych, to nie potrzeba informacji, nie teologia wyzwolenia - jak sądzą niektórzy. Chrześcijaństwo to prosta, niewzruszona wiara w życie wieczne, to poznanie naszej godności w Chrystusie, o której mówi św. Paweł: "zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne". Albo odnajdziemy na nowo świadomość czekającej nas wieczności i będziemy tą świadomością żyć, albo zostaniemy zmieceni z powierzchni ziemi jak plewy na wietrze. Tu rozstrzyga się wszystko. To jest podstawowa prawda wiary, za którą poszli na śmierć także polscy męczennicy: Ojciec Kolbe, Ks. Jerzy Popiełuszko, Karolina Kózkówna, pięciu kapłanów męczenników naszej diecezji przedstawionych na bocznym ołtarzu, a wśród nich Ks. Kazimierz Sykulski, proboszcz naszej parafii, i wielu, wielu innych. Poeta Kazimierz Brodziński, a za nim i ja tak chętnie powtarzam te słowa, że "wiara dla ludzi niebo otwiera, z wiarą spokojniej człowiek umiera, a gdy cię przyciśnie jakaś niedola, któż jak nie wiara rękę ci poda".

 

Bp Henryk Tomasik dokonuje obrzędu poświęcenia marmurowej chrzcielnicy   Bp Henryk Tomasik dokonuje obrzędu poświęcenia marmurowej chrzcielnicy
Ks. Zbigniew Niemirski/GN
2. Ołtarz świadkiem naszej wiary

Zgromadziliśmy się w naszej radomskiej katedrze w I niedzielę roku liturgicznego, aby poświęcić nowy ołtarz. Zapytajmy więc Siostry i Bracia, jakie znaczenie ma ołtarz w świątyni?

Na to pytanie odpowiedział już Ks. Proboszcz Edward w Głosie Mariackim. Napisał między innymi: „W Kościele Katolickim, ołtarz, to miejsce sprawowania Eucharystii. Znaczeniowo ołtarz chrześcijański nie ma odniesień do ołtarzy pogańskich czy żydowskich; jego historia rozpoczyna się od Ostatniej Wieczerzy. Zostaje on związany wyłącznie z ofiarą Jezusa Chrystusa i udziałem wiernych w tej ofierze. Ołtarzem w najbardziej podstawowym znaczeniu jest Krzyż, na którym Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swego życia. Sam Chrystus jest ołtarzem, ofiarą i kapłanem, ale również chrześcijanie jako członkowie Ciała Chrystusa tworzą ołtarze duchowe. Podczas Eucharystii ołtarz staje się stołem ofiary i uczty, na którym kapłan dokonuje tego samego, co uczynił Chrystus i co przekazał uczniom, aby sprawowali to na Jego pamiątkę.  Msza Święta to ofiara Chrystusa składana pod znakami uczty, wylania krwi i wydania siebie pod postacią chleba”. A więc Ciało za nas wydane i Krew za nas przelana to nieustannie ofiarująca się Miłość.

Pragnę dodać, że ołtarz jest także świadkiem naszej wiary, wołaniem o życie wieczne, o świadomość wieczności. To przecież od ołtarza płyną słowa : "Oto wielka tajemnica wiary", a Lud Boży odpowiada : "Głosimy śmierć Twoją Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale".

Każdy ołtarz jest budowany dla Najświętszej Ofiary i tylko Ofiary. Ołtarze to najważniejsze pomniki wiary poprzez tysiąclecia, a naród który je stawia, wydaje wielu kapłanów i dzięki nim ma życie wieczne. Dlatego prośmy dziś Boga w Trójcy Jedynego, kiedy poświęcamy Ołtarz ku Jego czci, aby przy nim przez wieki gromadzili się kapłani i wierni, by składać bezkrwawą ofiarę.

Wszystkim, a w szczególności kapłanom i alumnom życzę z całego serca, aby jeszcze bardziej pokochali to miejsce i pogłębili szacunek i odpowiedzialność wobec świątyni katedralnej, Matki kościołów diecezji radomskiej. Czuwajcie i módlcie się często przy tym ołtarzu, który jest znakiem naszej wiary. Nawiedzajcie często tę świątynię, dziękując za powołanie kapłańskie. Przecież wielu diakonów w tej katedrze otrzymało święcenia prezbiteratu. Cieszcie się jej pięknem, dbajcie o nią, również od strony materialnej, i gromadźcie się w niej licznie na różne uroczystości diecezjalne, zwłaszcza w Wielki Czwartek, aby odnawiać przyrzeczenia kapłańskie wpatrując się w oblicze Matki Bożej, która jest Opiekunką na drogach naszego kapłaństwa.

 

Poświęcenie ołtarza dokonuje się przez jego namaszczenie   Poświęcenie ołtarza dokonuje się przez jego namaszczenie
Ks. Zbigniew Niemirski/GN
3. Adwent czasem pogłębienia wiary

Adwent to czas refleksji, dobry moment na wyjście naprzeciw Jezusowi, który w tajemnicy Bożego Narodzenia kolejny raz przypomina nam o swej Miłości do każdego człowieka. Wykorzystajmy ten czas dobrze, Siostry i Bracia, spójrzmy na swoje życie z perspektywy rzeczy ostatecznych. Odpowiedzmy sobie szczerze, czy jesteśmy gotowi, czy oczekujemy na to ostateczne spotkanie z Bogiem, czy jest w nas tęsknota za Bogiem, za niebem?

Adwent to czas pogłębienia wiary, nastrój rekolekcyjnego zamyślenia, to Msza św. roratnia, to symbolika roratniej świecy, która przypomina, że nasze serca zawsze mają płonąć ogniem wiary, czujności i modlitwy w odważnym oczekiwaniu na przyjście Pana.

Adwent sprzyja więc temu, aby - czekając na święto pamiątki tego pierwszego przyjścia Jezusa, o jakim będzie mowa w czasie Bożego Narodzenia – zaglądnąć do własnego wnętrza, zapytać o zgodność wiary z uczynkami, przeprowadzić rachunek sumienia. A wszystko to w tym celu, aby się przygotować i aby - jak mówi nam dziś Ewangelia - "nabrać ducha, podnieść głowę", ponieważ zapowiedź czasów ostatecznych to nic innego, jak tylko zapowiedź naszego odkupienia. Odkupienia, które zapoczątkował Jezus swym przyjściem na ziemię.

Kościół na początku Adwentu przypomina tę właśnie – a nie inną – prawdę o końcu tego świata, o nieuchronności rozliczenia się ze swojego życia, o spotkaniu z Bogiem, który chce nas zbawić i który pyta o naszą gotowość do przyjęcia tego daru. Czytamy: "uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przyszedł do was znienacka".

Stojąc w obliczu prawdy ostatecznej, powinniśmy podjąć się trudu przemiany naszych serc i odrzucić to wszystko, co sprawia, że są one ociężałe, przepełnione ponad miarę doczesnymi troskami; powinniśmy także wyzwolić się z niegodnych sposobów łagodzenia tych trosk, nazwanych tutaj przez Chrystusa pijaństwem i obżarstwem. Pan wzywa nas jednocześnie do czujności i modlitwy w ciągu całego naszego życia, aby czas Jego przyjścia był dla nas dniem chwały i radości, nie klęski i upokorzenia.

Tylko wtedy będziemy mogli stanąć przed Synem Człowieczym z podniesioną głową i radością w sercu.

Mamy więc plan adwentowej pracy. Z jednej strony każdy z nas musi sobie powiedzieć: "ja odrzucę wszystko, co sprzeciwia się Bogu, co jest moim nałogiem, złem, grzechem, wykroczeniem przeciw Bożej Miłości..." Z drugiej strony natomiast, właśnie teraz każdy z nas musi zachowywać szczególną czujność i szczególnie gorliwie się modlić. Zachowywać czujność to znaczy zachowywać - zalecane od wieków - praktyki ascetyczne, zdolność do różnego rodzaju wyrzeczeń oraz gotowość do dzielenia się rozmaitymi dobrami z innymi, bardziej potrzebującymi. Modlić się, to nie tylko odmawiać codzienny pacierz, ale także brać udział w roratach, rekolekcjach adwentowych, to poświęcać więcej czasu na lekturę Pisma św. i na rozważanie go w świetle zawiłości swojego życia. A wszystko to, po to, aby umocnić swoją wiarę w Roku Wiary i osiągnąć życie wieczne. Musimy być silni Bogiem, musimy mieć silną wiarę, aby odważnie wskazywać na Tego, który jest Panem czasu, „Który był, Który jest i Który przychodzi”. Wołajmy wspólnie: „Panie przymnóż nam wiary...”.

 

4. Życzenia

Na zakończenie dzisiejszej refleksji pragnę życzyć Wam, drodzy Siostry i Bracia – jak również sobie – aby ten adwent w Roku Wiary przyczynił się do wzrostu naszej świadomości, iż jesteśmy chrześcijanami, którzy powinni być odpowiedzialni za Kościół, a w nim szczególnie za młode pokolenie, aby wzrastało w wierze i miłości, a także odpowiedzialni za zbawienie siebie i bliźnich. Niech ten czas, dobrze przeżyty, przygotuje nas do godnego świętowania narodzin Chrystusa Zbawiciela w gronie rodziny, bliskich i przyjaciół.

Niech Bóg Wam błogosławi na ścieżkach Nowego 2013 Roku, a Matka Najświętsza otacza płaszczem swojej opieki.  Amen.