Zagrali dla szkolnych koleżanek i kolegów

Ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 07.03.2013 22:12

Sami aktorzy mówią, że nie byłoby tego przedstawienia, gdyby nie wielkie zaangażowanie nauczycieli i wychowawców z Zespołu Szkół nr 1 i Publicznego Gimnazjum w Przysusze.

Spektakl nie epatował brutalnością. Mimo to oddawał grozę męki Chrystusa Spektakl nie epatował brutalnością. Mimo to oddawał grozę męki Chrystusa
Widownia oglądała przedstawienie w skupieniu
Ks. Zbigniew Niemirski/GN

Po spektaklu imiennie dziękowali: Danucie Skalskiej, Justynie Dąbrowskiej, Katarzynie Madej, Ewie Bochyńskiej, Piotrowi Bąkowi i ks. Dariuszowi Laseczce oraz tym, którzy zadbali o jego artystyczną stronę. Owacje dla dorosłych były potwierdzeniem, że dla takiej grupy aktorów i dla takiej widowni było warto podjąć wielomiesięczny trud przygotowań. Trzeba tutaj dodać, że w programie tegorocznych rekolekcji znalazły się dwie ważne imprezy. Pierwszego dnia był koncert „Rozum i wiara”, a drugiego – misterium „Sąd nad Jezusem”. Gościny i sceny użyczył Miejski Dom Kultury w Przysusze, stąd osobne owacje widowni były podziękowaniem dla dyrektora placówki Mirosława Pilipczuka i pracowników.

– O wiele lepiej jest, gdy w planie szkolnych rekolekcji są nie tylko konferencje głoszone przez księży. Takie przedstawienie jak nasze misterium pomogło owocnie przeżyć te dni – mówi Mateusz Kilianek, licealista z klasy o profilu biologiczno-chemicznym, który zagrał Kajfasza. – Ten spektakl pozwolił nam lepiej poznać wiele detali z opisu męki Pana Jezusa. Do tej pory bardziej skupialiśmy się na drodze krzyżowej. Teraz lepiej rozumiemy na przykład proces przed trybunałem żydowskim i rzymskim – dopowiadają zgodnie Sławomir Karwacki, który zagrał Annasza, i Piotr Matynia, który wcielił się w rzymskiego żołnierza.

Rozmawiam z aktorami w przerwie między spektaklami. Według planu mają zagrać trzy razy, a jeśli misterium będzie cieszyło się zainteresowaniem, będzie kolejny występ. Już można powiedzieć, że misterium odniosło sukces. Sala widowiska pękała w szwach. 

– Musieliśmy dopracować całą masę szczegółów, a te zaczynały „grać”, gdy odbyliśmy sporą liczbę prób – wyjaśnia Jakub Mandecki, któremu powierzono rolę Jezusa. Ze swym kolegą z klasy matematyczno-fizycznej zgadza się narratorką – Dagmarą Górnik, która jest uczennicą klasy humanistycznej.

Pełna podziwu dla zaangażowania uczniów jest Justyna Dąbrowska. W wykształcenia polonistka, z pasją angażuje się w przygotowywanie takich inscenizacji. – Wystarczy wskazać tylko na to, że aktorzy mówili prozą, a tekstu do nauczenia się było naprawdę dużo. Do tego gra sceniczna, muzyka, światła. Ale udało się – mówi pani Justyna.

Tak samo będzie można zapewne powiedzieć o całych rekolekcjach – przygotowanych z rozmachem i czynnym zaangażowaniem wszystkich, dla których bliskie i ważne jest dzieło wychowania.