Nasi bohaterowie... Było ich tak wielu, a tak bardzo o nich zapomnieliśmy.
Polscy ułani dumni po zwycięstwie pod Komarowem. Była to ostatnia tak duża bitwa jazdy w dziejach Europy
KS. Zbigniew Niemirski /GN
Wwojnie polsko-bolszewickiej z 1920 r. walczyli ochotnicy z Radomia i okolic. Gdyby można było ich zapytać o motyw, ten najgłębszy: co pchało ich do walki… Niepodległość była dla nich czymś absolutnie nowym i nieznanym. Urodzili się przecież pod zaborami. Skąd biło źródło ich przekonań o wartości, jaką jest polskość?
Bohaterowie
Jurek Kisielewicz, Józek Deja, Józek Grelewski, Bronek Mroczkowski, Jurek Kliszczak byli uczniami gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w Radomiu. W maju 1920 r. zdali maturę, a dwa miesiące później byli żołnierzami ochotnikami na froncie w wojnie polsko-bolszewickiej. Obok nich pod bronią stanęło niemal stu ich rówieśników i kolegów z Radomia. W radomskim seminarium męskim nauczycielem był Jan Surma. On także stawił się, by obok swoich uczniów walczyć o dopiero co uzyskaną niepodległość.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.