Nasi znów idą na Jasną Górę

Ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 21.08.2013 21:04

Choć idą w innym terminie, to podkreślają, że są częścią pielgrzymki diecezjalnej.

Pielgrzymka jest publicznym wyznaniem wiary i pokazaniem wspólnoty Kościoła Pielgrzymka jest publicznym wyznaniem wiary i pokazaniem wspólnoty Kościoła
Marta Deka /GN

Pielgrzymka z Radoszyc jest najstarsza w diecezji. W tym roku wyszli po raz 163. – I w tym pielgrzymowaniu nie było przerwy. Jak to się zaczęło, nie wiadomo, bo nie zachowały się przekazy, ale stałą tradycją jest także piesza wędrówka z Częstochowy do Radoszyc. No i wozy. Dziś już nie ma konnych zaprzęgów, choć gdy przyszedłem do parafii, jeździł jeszcze jeden. Dziś mamy traktor i przystrojone  przyczepy kempingowe – mówi proboszcz, ks. kan. Józef Tępiński.

Po raz piąty przewodnikiem grupy radoszyckiej jest ks. Mariusz Przybycień. – Ta pielgrzymka idzie w obie strony i obie trasy są różne. W sumie przemierzamy ponad 200 km. To nie jest pielgrzymka oddzielna pielgrzymki radomskiej. Wpisujemy się w pielgrzymkę naszej diecezji. Łączy nas to samo hasło, a w tym roku jest to wiara, w niej chcemy się umacniać przez konferencje, modlitwy, wspólny śpiew – mówi. Radoszycka pielgrzymka ma swoje tradycje, a wśród nich – ucałowanie krzyża, który niesiony jest na czele kolumny. Całują go zostający w Radoszycach. Pątniczy krzyż niósł pan Ryszard, który na Jasną Górę poszedł 43. raz. – Ja ten zwyczaj całowania krzyża pamiętam od zawsze. To znak czci, ale też i prośba, by łaski wypraszane przez pielgrzymów obejmowały wszystkich – wyjaśnia.

Ks. Przybycień ma w tym roku jeszcze jedno zadanie – opiekę kapłańską nad grupą z Gowarczowa. Tam, na skutek choroby przewodnika, ks. Mariusza Pałgana, wyszli sami, a właściwie nie sami, bo pod przewodnictwem świeckiego lidera Janusza Bieleckiego. Ta grupa ruszyła po raz 26. Ale, co ważne i ciekawe, było to wówczas nawiązanie do przerwanej tradycji, bo pątnicy z Gowarczowa po raz pierwszy poszli w roku powstania styczniowego. A pan Janusz jest jednym z inicjatorów przywrócenia tej pielgrzymki. – Wtedy, w 1987 r., nie było to łatwe. Ale udało się pokonać wszystkie trudności i otrzymać wszelkie pozwolenia. W tym roku zabrakło nam księdza. Ale jakoś radzimy sobie. W Przedborzu mają dojechać ks. Mieczysław Piasek i ks. Witold Gładyś. Będziemy korzystać z opieki ks. Przybycienia. Od drugiego dnia będziemy szli bardzo blisko grupy z Radoszyc – mówi.

Nasi pątnicy dotrą na Jasną Górę późnym popołudniem 24 sierpnia. Dwa dni później, po uroczystościach Matki Bożej Częstochowskiej, rozpocznie się powrót do domów.