Czekali na ten dzień trzydzieści lat

Ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 20.10.2013 22:50

Proste daty pozwalają umieścić w czasie wydarzenia, ale dopiero okoliczności pokazują ich pełnię.

Sercem uroczystego poświęcenia jest namaszczenie ołtarza, na którym sprawowana jest Eucharystia Sercem uroczystego poświęcenia jest namaszczenie ołtarza, na którym sprawowana jest Eucharystia
Ks. Zbigniew Niemirski /GN

Trzydzieści lat temu w północnej części Radomia dynamicznie rosło duże osiedle - Michałów. Zamieszkało tu niemal dziesięć tysięcy osób. Obok wyrosłych bloków istniały osiedla domków jednorodzinnych i gospodarstw Józefowa i Mlecznej. Wobec tego faktu ówczesny ordynariusz, bp Edward Materski podjął decyzję o utworzeniu parafii. Pierwszą Mszę św. odprawił na placu w święto św. Szczepana 1983 r., erygował parafię, a proboszczem mianował ks. Adama Zająca. Ale czasy były inne. Ówczesne władze nie godziły się na kościół. Odcinano elektryczność, a gdy powstała kaplica, pojawił się nakaz jej likwidacji. Wierni podjęli całodobowe dyżury, a na niedziele sprowadzano traktor z generatorem, który zapewniał prąd.

Tak to się zaczęło. Potem przyszły lata umacniania parafii. Michałów był na tyle duży, że w 1993 r. bp Materski dokonał podziału parafii. W części południowej powstała parafia bł. Annuarity, gdzie proboszczem został ks. Stanisław Barański, następca ks. Zająca, a nowym proboszczem u św. Łukasza został ks. Marian Mazurkiewicz.

Ks. Marian reorganizował parafię i przygotowywał dzieło budowy kościoła. Pozwolenie przyszło w 2002 r. Siedem lat później w murach nowego kościoła odprawiono pierwszą Mszę św. Znów proste daty. A za nimi ofiarność, modlitwy i praca. – By stanęły te mury, przywieźliśmy 50 tirów samych cegieł – mówi proboszcz. Przy budowie pracowali fachowcy, a pomagali parafianie. Wiele godzin prac ofiarowała młodzież. – Nasz proboszcz był bardzo delikatny. Nieśmiało mówił o koniecznych ofiarach. Może dlatego mury rosły tak szybko - wyjaśnia Marek Szary.

I wreszcie przyszedł dzień uroczystego poświęcenia. Ceremonii przewodniczył abp Zygmunt Zimowski, który przyjechał z Watykanu. Z naszym byłym ordynariuszem Eucharystię celebrował bp Henryk Tomasik i grono księży, wśród których nie zabrakło byłych wikariuszy pracujących w tej parafii.

- Budowaliśmy ten kościół nie tylko dla naszego pokolenia. Budowaliśmy go dla tych, którzy przyjdą po nas. Ufam, że ta świątynia nigdy nie będzie pusta – mówił ks. Mazurkiewicz. A wierni nagrodzili trud swego proboszcza długimi oklaskami.