Śladami bł. Jana Pawła II

mk

publikacja 07.04.2014 14:12

Zdali sobie sprawę, jak wiele czasu trwonią przed komputerem, a mogliby go wykorzystać aktywnie, jak to robił ks. Karol Wojtyła.

Pamiątkowe zdjęcie w Pokoju Papieskim, który znajduje się w gmachu radomskiego seminarium Pamiątkowe zdjęcie w Pokoju Papieskim, który znajduje się w gmachu radomskiego seminarium
Archiwum parafii

Uczniowie Szkoły Podstawowej w Godowie uczestniczyli w wycieczce, której tematem były „Radomskie ślady bł. Jana Pawła II”. Zorganizował ją katecheta ks. Łukasz Pyszczek. 54 uczniami opiekowały się też: Teresa Lutrzykowska, wychowawczyni kl. I, Magdalena Przygoda oraz Sylwia Dąbrowska z Rady Rodziców.

W kinie Helios uczniowie obejrzeli film „Karol, który został świętym”. Opowiada on o dzieciństwie i młodości ojca świętego. – Uważam, że film świetnie łączy historię z pewnymi uniwersalnymi wartościami, które powinny być przekazywane młodemu pokoleniu od najmłodszych lat – mówi ks. Łukasz. Uczennica VI klasy Martyna Bidzińska dodaje, że zdała sobie sprawę, jak wiele czasu spędzają dziś dzieci i młodzież przed komputerem, a mogliby go wykorzystać aktywnie, tak jak to robił ks. Karol Wojtyła.

– Kolejnym przystankiem było Wyższe Seminarium Duchowne w Radomiu, którego absolwentem był ks. Łukasz Pyszczek. Wraca tu z wielkim sentymentem. Po seminaryjnym gmachu oprowadził nas al. Konrad Kapcia. Uczniowie poznali historię życia bp. Edwarda Materskiego, pierwszego biskupa naszej diecezji i inicjatora budowy seminarium. Zwiedzali refektarz, kuchnię, salę gimnastyczną, sale wykładowe, pokoje kleryków, kaplicę, a także Pokój Papieski, w którym znajduje się wiele pamiątek związanych z papieżem, m.in. relikwie, sutanna, ornaty, tron papieski, księga z oryginalnym podpisem bł. Jana Pawła II. Alumn Konrad wręczył dzieciom słodkie upominki – opowiada Magdalena Przygoda.

W Radomiu uczniowie zwiedzili też katedrę Opieki NMP, po której oprowadzał ich ks. Łukasz. – W drodze powrotnej były trochę zmęczone, ale zadowolone z dnia pełnego atrakcji. Dzieliły się spostrzeżeniami, planowały nawet następną wycieczkę – tym razem do Zakopanego i Wadowic, by bliżej poznać rodzinne strony naszego wielkiego świętego – dodaje pani Magdalena.