Wykuwanie człowieka

ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 23/2014

publikacja 05.06.2014 00:00

Kuźnie Młodych. – Trzeba najpierw rozpalić ogień. Potem trzeba młotami kuć rozgrzane żelazo, a to niekiedy może boleć. Ale przecież rzecz idzie o to, by z surowca powstało to, co piękne i szlachetne – tak o idei spotkań i wymowie zaklętej w nazwie mówi ks. Piotr Turzyński, jeden z pomysłodawców akcji.

Kuźnia to radosne spotkanie młodych, którzy dzielą się swą wiarą Kuźnia to radosne spotkanie młodych, którzy dzielą się swą wiarą
Ks. Zbigniew Niemirski /GN

Te oryginalne radomskie spotkania dla młodzieży trwają już od dziesięciu lat. – Mieliśmy w pamięci apele młodych organizowane w czasie rządów w diecezji radomskiej bp. Jana Chrapka. Później, po jego śmierci, odczuwaliśmy brak tego typu spotkań. Apele były jakimś „pierwowzorem”, choć chcieliśmy nowym spotkaniom nadać też trochę inny rys. Inicjatywa złączyła środowiska reprezentowane przez czterech księży: Diakonię Ewangelizacji i Wyższe Seminarium Duchowne, które reprezentował ks. Piotr Turzyński, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, z jego asystentem ks. Dariuszem Kowalczykiem, harcerzy „Zawiszaków” z ks. Tomaszem Gaikiem oraz Ruch Światło–Życie, którego wówczas byłem moderatorem diecezjalnym – wspomina ks. Albert Warso, dziś pracownik watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary.

Na poważnie i na wesoło
Nazwę „Kuźnia” wymyślił ks. Kowalczyk, dziś członek zarządu Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. Spotkania osnuto najpierw wokół trzech tematów: wiary, nadziei i miłości.
– Pierwsze spotkanie „Kuźni wiary” w radomskim kościele bł. Annuarity odbyło się dokładnie 16 kwietnia 2004 r., a prowadził je ks. Piotr Turzyński. Uczestniczyło w nim ok. 250 osób. Przypadło mi w udziale prowadzenie drugiego spotkania, „Kuźni nadziei”, 21 maja 2004 r. Do dziś dobrze pamiętam wspaniałą atmosferę. Przyszło wtedy ponad 500 osób. Księża cały czas posługiwali młodzieży w konfesjonale. Wniesiono wówczas do udekorowanego brzozami kościoła ikonę Matki Bożej Częstochowskiej. Po Ewangelii o zwiastowaniu Matce Bożej i po konferencji harcerki rozdawały obrazki z okolicznościowym nadrukiem oraz „Aktem osobistego oddania się Matce Bożej”. Następnie, klęcząc przed ikoną Matki Bożej, wszyscy odmówili tę modlitwę i zawierzyli siebie Matce Bożej, a później odśpiewali Litanię do Matki Boga i Ludzi. Potem były kolejne cykle tematyczne, kolejni goście i bogactwo przeżyć – wspomina ks. Warso.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.