Sługa Boża Kazimiera Gruszczyńska. „Na pierwszy rzut oka nikt nie poznał, że to zakonnica. Strój odpowiedni do epoki i obyczajów świeckich, ale pod jego osłoną ukrywała się oblubienica Boża”. Tak wspominał założycielkę Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących jeden ze znających ją kapłanów.
Matka Kazimiera Gruszczyńska
Reprodukcja Krystyna Piotrowska /Foto Gość
Proces beatyfikacyjny matki Kazimiery na szczeblu diecezjalnym został definitywnie zakończony. – W czasie trwania procesu, patrząc na matkę Kazimierę, zastanawialiśmy się, czym jest świętość, czy jest to coś nadzwyczajnego, nieosiągalnego dla przeciętnego człowieka… Przyglądaliśmy się jej życiu i jej dziełu, a dzisiaj będziemy prosić dobrego Boga, by dał nam łaskę radości z wyniesienia do chwały ołtarzy matki Kazimiery, by była naszą orędowniczką przed Bożym tronem, by była znakiem, kwiatem najpełniejszym tu, pośród kozienickiej ziemi, na której przyszła na świat i gdzie dopełniła swojego życia – mówił proboszcz parafii pw. Świętego Krzyża ks. kan. Kazimierz Chojnacki przed Mszą św. dziękczynną z prośbą o beatyfikację sługi Bożej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.