Myślozbrodnia i schizofrenia bezobjawowa

ks. Zbigniew Niemirski

A to ci nowina! Do Polski na kolejny marsz ateistów ma przyjechać redaktor naczelny "Charlie Hebdo".

Myślozbrodnia i schizofrenia bezobjawowa

Szczerze współczuję tej redakcji, że po ataku islamskich radykałów zostało zamordowanych 12 osób. Ale moje współczucie biegnie też tam, gdzie - jak mi się zdaje - już nie dotarły uczucia bólu i gniewu tych, którzy maszerowali w masowych demonstracjach wielu miast mojego kontynentu. Za ateistyczne swawolenie bowiem najmocniej zapłacili karę nie wyznawcy poglądu, że Boga nie ma i że można do woli szydzić z religijnych symboli, ale chrześcijanie, którym spalono kościoły i których tak po prostu zabito.

Żyję w społeczności, której nakazuje się tolerancję i szacunek dla inaczej myślących, bo to są najmocniejsze ze współczesnych dogmatów. Ale moja myśl jakoś się z tym nie zgadza do końca. Nie zgadzam się z milczeniem świata mediów wobec mordowania moich braci i sióstr chrześcijan, których zabija się za postępki ateistów.

W ten kontekst wpisuje się jakoś nasza sonda, w której zapytaliśmy o najważniejsze wydarzenie minionego roku w diecezji radomskiej. Internauci odpowiedzieli, wskazując na spotkanie z prof. Bogdanem Chazanem. Warszawski ginekolog za bezkompromisowe trwanie przy swoich poglądach odnośnie aborcji zapłacił wyrzuceniem z pracy. I to było, ich zdaniem, wydarzenie roku.

Hałaśliwy i agresywny ateizm coraz mocniej pokazuje, że tolerancja to pogląd, który jest nie tyle poszanowaniem dla myślących inaczej, co ma być uprawnionym szacunkiem dla bezbożnictwa, i coraz mocniej knebluje inne poglądy.

Tutaj przypominają mi się trzy rzeczy. Pierwsza to George Orwell z jego profetyczną wizją świata doskonale totalitarystycznego. Tam myślenie inne niż to obowiązujące podlegało osądowi: myślozbrodnia. I to wystarczało, by skazać. Ta druga to sowieckie wyroki dla myślowo niepodporządkowanych. Oni lądowali w szpitalach psychiatrycznych z rozpoznaniem: schizofrenia bezobjawowa. I trzecie to genialny opis naszej społecznej rzeczywistości, dany już ćwierć wieku temu przez Jana Pawła II w jego encyklice „Centesimus annus” z 1991 r.: „Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w Państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej... Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”.