O Bogu, ŚDM i przyjaźni na GSB

xsp

publikacja 22.07.2015 15:58

GSB to akronim, którego przewodnicy górscy używają na określenie Głównego Szlaku Beskidzkiego. Ten właśnie szlak, a właściwie jego część (od Krościenka do Krynicy-Zdrój), przemierzały z młodzieżą podczas obozu wędrownego siostry ze Zgromadzenia Sióstr Służebnic Jezusa w Eucharystii ze Skarżyska.

Trud górskiej wspinaczki wynagradzały piękne widoki Trud górskiej wspinaczki wynagradzały piękne widoki
ks. Stanisław Piekielnik

– Obozy wędrowne organizujemy od kilku lat. W ubiegłym roku byliśmy w Karkonoszach, w tym roku wybraliśmy Beskid Sądecki. Obóz liczył 35 uczestników, głównie z parafii pw. Świętej Trójcy w Skarżysku Kościelnym, ale także z parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Skarżysku-Kamiennej. Mieliśmy również gości z Góry Kalwarii i Pruszkowa. Chodziło o wypoczynek i wspólną modlitwę – mówi s. Anna Wrzesińska, kierownik obozu. Nad uczestnikami obozu czuwali także s. Małgorzata Galik, Paulina Śmigiel i ks. Stanisław Piekielnik.

I właśnie od modlitwy, a właściwie od dnia skupienia rozpoczął się obóz. Najpierw wizyta w Zabawie u bł. Karoliny Kózkówny, a potem w Rdzawce czas na wyciszenie i spotkanie z Bogiem oraz drugim człowiekiem. Był czas na lekturę Pisma Świętego i adorację Najświętszego Sakramentu, a na koniec – prezentację pantomim ewangelicznych. Nie zabrakło również elementów związanych ze Światowymi Dniami Młodzieży 2016.

– Fantastycznym pomysłem było wzięcie udziału w odliczaniu do ŚDM w Krakowie. To była wspaniała zabawa przy robieniu zdjęcia z liczbą 389. Także wspólne Eucharystie z pięknymi kazaniami, pomagającymi przygotować się nam do ŚDM w Krakowie, to najbardziej wartościowe momenty na tym obozie. Duże wrażenie wywarła na mnie wizyta w sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny i jej domu – mówi Karina Piętak ze Skarżyska Kościelnego. Podobnego zdania jest brat Kariny Arek. – Eucharystia, wspólna modlitwa, również brewiarzowa, pomaga nam otwierać oczy i serce na dobrą, Bożą obecność przy nas – powiedział.

Na hotelowych schodach w Muszynie młodzież i opiekunowie: ks. Stanisław Piekielnik, s. Anna Wrzesińska i (wyżej), s. Małgorzata Galik i Pulina Śmigiel (pierwsza z lewej w pierwszym rzędzie)      Na hotelowych schodach w Muszynie młodzież i opiekunowie: ks. Stanisław Piekielnik, s. Anna Wrzesińska i (wyżej), s. Małgorzata Galik i Pulina Śmigiel (pierwsza z lewej w pierwszym rzędzie)
Archiwum obozu

Kolejne dni to wędrówka górskimi ścieżkami Beskidu Sądeckiego, którymi również chodził św. Jan Paweł II, zanim został papieżem. Trasa wędrówki GSB wiodła od Krościenka, poprzez schroniska na Przehybie i Hali Łabowskiej, aż do Jaworzyny Krynickiej i samej Krynicy. Niemałym wydarzeniem było zdobycie Radziejowej, najwyższego szczytu Beskidu Sądeckiego. – Nigdy nie byłam w Beskidzie Sądeckim i chciałam pochodzić po tych górach, spotkać się z przyjaciółmi i Bogiem. Zachwyciły mnie wspaniałe widoki. Najpiękniejszy był ten z Jaworzyny Krynickiej. No i pogody też lepszej nie mogliśmy sobie wymarzyć – mówi Karina.

Zwieńczeniem obozu były wypoczynek w Muszynie oraz wizyta w dawnej cerkwi w Powroźniku. Obóz zakończył się zwiedzaniem Centrum Jana Pawła II i Mszą św. dziękczynną w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach w Krakowie.

– To był mój trzeci wyjazd z siostrami. Wyjechałem, bo chciałem zobaczyć piękno gór w Beskidzie Sądeckim i pochodzić po tamtejszych szlakach, ale również spotkać Boga w drugim człowieku. Myślę, że takie wakacje są dobrym doświadczeniem, nie tylko fizycznym, ale także duchowym, mogą pomóc w odkryciu piękna i wielkości Boga. Polecam takie wakacje każdemu, kto chce odpocząć fizycznie i wzrastać duchowo – mówi Arek.

– Według mnie, trzeba pokazywać dobre przykłady udanych wyjazdów jak nasz. Można było super się bawić, naładować akumulatory i odpocząć nie tylko fizycznie, ale też psychicznie, i to w dobrym towarzystwie – zapewnia Asia Bernatek.

– Najlepszym sposobem na zachęcenie naszych rówieśników do wypoczynku z Bogiem są nasze świadectwa z ostatniego obozu. Zapewniamy, że wakacyjny wypoczynek to też idealny czas na lepsze poznawanie Pana Boga i siebie nawzajem – dodaje Karina.

Obozowicze z pomysłowo „skonstruowaną” liczbą 389   Obozowicze z pomysłowo „skonstruowaną” liczbą 389
ks. Stanisław Piekielnik