Zakonnica w przebraniu

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 24.09.2015 11:50

S. Urszula Sępkowska, zakonnica ze Zgromadzenia Sióstr Służek NMP Niepokalanej, w szydłowieckim piaskowcu rzeźbi ptaki, które słuchały kazania św. Franiszka. Jej praca wraz z innymi stanie przed rehabilitacyjnym ośrodkiem "Promień", który prowadzi jej zgromadzenie w Mariówce koło Przysuchy, obok domu generalnego.

Siostra zakonna przy pracy rzeźbiarskiej Siostra zakonna przy pracy rzeźbiarskiej
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

- Moja przygoda ze sztuką zaczęła się w zakonnym nowicjacie tu, w Mariówce. Dzięki przychylności sióstr mogłam rozpocząć studia w tym kierunku. Z tym wiążę swoją przyszłość, zawsze w kontekście powołania zakonnego. W ten sposób wyrażam swoją wrażliwość. Można też powiedzieć, że swoją duchowość przekładam na wymiar artystyczny - mówi s. Urszula. Pytana, jak odbierano siostrę zakonną wśród studentów tak zdawałoby się odległego od ciszy klasztornych korytarzy kierunku, mówi, że nigdy nie było kłopotliwych sytuacji. - Moi koledzy i koleżanki wiedzieli, że jestem siostrą zakonną i taką mnie akceptowali. Może tylko w mojej obecności stawali się jakoś grzeczniejsi, np. w doborze słownictwa - śmieje się s. Urszula i dodaje: - Było wiele rozmów na poważne tematy.

W plenerze rzeźbiarskim o tematyce franciszkańskiej pod kierunkiem rzeźbiarza Stanisława Lutostańskiego pracowali studenci i absolwenci Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. S. Lutostański jest uznanym artystą rzeźbiarzem. Mieszka w USA, a każdego roku przylatuje do Polski, by prowadzić plenery rzeźbiarskie. Spod jego dłuta wyszła m.in. głowa Tadeusza Kościuszki, którą można oglądać w Muzeum Kazimierza Pułaskiego w Warce, pomnik ks. Jerzego Popiełuszki w Nowym Jorku czy Jana Pawła II w Amerykańskiej Częstochowie. - Na uczelni mamy zajęcia bardziej teoretyczne. Tutaj, podczas warsztatów, możemy się sprawdzić w konkrecie. Możemy też pracować pod okiem prawdziwego mistrza pracy w kamieniu - mówi Łukasz Milewski, absolwent ASP.

Prace wykonane podczas pleneru zostaną w Mariówce. - Będą wystawione przed naszą placówką "Promień". Jedna z nich stanie przy fontannie - wyjaśnia s. Barbara Pełszyńska, zakonnica i lekarz neurolog z Dzieła Pomocy Chorym "Promień" w Mariówce.