Jeden telefon może uratować życie

Marta Deka

publikacja 14.10.2015 11:18

Caritas Diecezji Radomskiej, Straż Miejska i Policja rozpoczynają akcję "Zima". Dzięki niej będą mogły efektywniej pomagać bezdomnym.

O pomocy potrzebującym opowiadali (od lewej): Piotr Stępień, ks. Robert Kowalski i Wojciech Dąbrowski O pomocy potrzebującym opowiadali (od lewej): Piotr Stępień, ks. Robert Kowalski i Wojciech Dąbrowski
Marta Deka /Foto Gość

- Zima to okres, w którym wraz z innymi instytucjami chcemy dotrzeć do najbardziej potrzebujących, tych, którzy nie mają swoich domów. Wielu z nich z własnego wyboru nie chce wrócić do społeczności, ale staramy się im pomagać. Zapraszamy ich do prowadzonej przez nas noclegowni, streetworkerki codziennie przemierzają ulice, by odszukać bezdomnych i nawiązać z nimi kontakt - mówi ks. Robert Kowalski, dyrektor diecezjalnej Caritas.

Kamila Gawor i Agnieszka Włodarczyk, streetworkerki, codziennie docierają do bezdomnych, którzy - z różnych przyczyn - nie chcą lub nie mogą skorzystać z noclegowni. - Mamy 117 podopiecznych, z 60 jesteśmy w stałym kontakcie, ale bezdomnych przybywa. Udało nam się już nawiązać z nimi relacje i wzbudzić zaufanie. Codziennie wychodzimy w teren, docieramy do miejsc, w których przebywają bezdomni, motywujemy ich do zmiany stylu życia, odnowienia kontaktów z rodziną i staramy się przekonać ich, żeby skorzystali z pomocy instytucjonalnej, a na noc przyszli do noclegowni. W okresie jesienno-zimowym skupiamy się, by zabezpieczyć te osoby przed utratą zdrowia, a nawet życia. Razem ze Strażą Miejską zawozimy im ciepłe posiłki, kołdry, poduszki i koce. W ubiegłym tygodniu znalazłyśmy rano na ławce panią, która była skrajnie wyczerpana. Razem ze strażnikami odwieźliśmy ją do szpitala. Ta kobieta bardzo dziękowała za uratowanie życia - mówią.

Straż Miejska już codziennie przyjmuje kilkadziesiąt interwencji, które dotyczą osób bezdomnych, ponieważ spadł pierwszy śnieg, a nocą temperatury są już ujemne. - Każdy sygnał jest bardzo ważny, bo możemy szybko dotrzeć do osób potrzebujących i uratować im życie. Jeśli ktoś zauważy taką osobę na przystanku autobusowym, ławce w parku czy w klatce schodowej, powinien do nas zadzwonić na bezpłatny numer 986. Te informacje są dla nas bardzo ważne też ze względu na budowanie mapy przebywania osób bezdomnych. Taka mapa powstała już rok temu, ale ona jest ciągle aktualizowana - powiedział Piotr Stępień, rzecznik Straży Miejskiej w Radomiu.

W Radomiu są dwie placówki, które przyjmują bezdomnych - prowadzony przez MOPS Dom dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Słowackiego 188 oraz Dom dla Bezdomnych Kobiet i Noclegownia dla Kobiet i Mężczyzn Caritas Diecezji Radomskiej przy ul. Zagłoby 3. - Możemy udzielić pomocy 25 kobietom w DdBK oraz 6 kobietom i 24 mężczyznom w noclegowni, obecnie korzysta z niej 6 panów. Ale jest jeden warunek - osoby, które do nas przychodzą, muszą być trzeźwe. Nasi podopieczni mają zapewnioną pomoc socjalną, prawną i psychologiczną. Pomagamy w załatwianiu wszystkich istotnych spraw życiowych. Korzystają z gorących posiłków w jadłodajni Caritas - wyjaśnia Wojciech Dąbrowski, kierownik prowadzonej przez Caritas placówki. - Zima szybko nadchodzi, nie przechodźmy obojętnie obok potrzebujących pomocy. Jeden telefon może uratować ludzkie życie - apeluje.

Co roku o tej porze jak bumerang wraca temat ogrzewalni, której w Radomiu wciąż nie ma. - Tam można by obniżyć standardy. Osoby, które by z niej korzystały, nie muszą być trzeźwe. Tam mogłyby przyjść, wykąpać się, wypić gorącą herbatę, uprać ubranie i posiedzieć w cieple - mówi W. Dąbrowski.

Caritas prosi o ciepłą, niezniszczoną odzież, która będzie rozdawana potrzebującym. Można ją przynieść do siedziby przy ul. Kościelnej 5. Osoby, które chcą oddać dużą liczbę ubrań, mogą zadzwonić do Straży Miejskiej i umówić się na konkretną godzinę. Strażnicy je odbiorą.

Streetworkerki Agnieszka Włodarczyk (z lewej) i Kamila Gawor codziennie docierają do bezdomnych   Streetworkerki Agnieszka Włodarczyk (z lewej) i Kamila Gawor codziennie docierają do bezdomnych
Marta Deka /Foto Gość