Diabłu trzeba uciąć ogon

ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 08/2016

publikacja 18.02.2016 00:00

W tygodnie Wielkiego Postu wprowadza tradycyjny obrzęd „kusoków”. ma w sobie coś z mijającego karnawału, ale też coś z dni postnych przed Wielkanocą.

 „Przystalanie” mają wiele pomysłów na aktywizację  lokalnej społeczności „Przystalanie” mają wiele pomysłów na aktywizację lokalnej społeczności
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

– Diabeł tylko czyha, by dopaść tego, kto będzie się bawił po północy, czyli już w Środę Popielcową, a więc w Wielkim Poście. Trzeba go więc wcześniej dopaść i uciąć mu ogon, a stanie się kusy, czyli za krótki. Stąd zabawy na koniec karnawału nazywa się „kusokami” – wyjaśniają członkowie Stowarzyszenia „Przystalanie”.

Przystałowice Małe to wioska w powiecie przysuskim, w gminie Rusinów. Tutaj mieszkał Jan Gaca, legendarny skrzypek ludowy, który nie tylko dziesiątki lat grał tradycyjne oberki, ale też nagrywał z najlepszymi polskimi jazzmanami i przy którym sztuki grania ludowych „kawałków” uczyli się liczni muzycy z wielu miejsc Polski.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.