By to było diecezjalne święto rodzin

Marta Deka

publikacja 12.06.2016 15:23

Od 6 lat Domowy Kościół - gałąź rodzinna Ruchu Światło-Życie - organizuje pikniki integracyjno-rekreacyjne. Odbywały się już m.in. w Jedlni, czy na stadionie Radomiaka. Tym razem rodziny spotkały się na Orliku przy PG nr 8 na radomskim Michałowie.

Tradycją każdego pikniku stał się mecz księża kontra ojcowie i synowie. W tym roku wygrali ci drudzy Tradycją każdego pikniku stał się mecz księża kontra ojcowie i synowie. W tym roku wygrali ci drudzy
Marta Deka /Foto Gość

- Wychodzimy do kolejnych środowisk. Pokazujemy, że Ruch Światło-Życie nie jest hermetycznie zamknięty, nie żyje tylko własnym życiem, ale tak naprawdę niesie światło i życie. Takie jest też hasło naszego pikniku "Jest światło - jest życie" - mówi Michał Podlewski, wiceprezes Stowarzyszenia Światło-Życie.

W tym roku były dwa powody, dla których zorganizowano festyn. Pierwszy to 25. rocznica pobytu Jana Pawła II w Radomiu.

- Drugi powód to ten, że 26 maja przeżywamy Dzień Matki, 23 czerwca - Dzień Ojca, 1 czerwca - Dzień Dziecka. Niedziela Świętej Rodziny jest zimą, nie możemy wtedy zorganizować pikniku, więc chcielibyśmy, żeby w 2 niedzielę czerwca było diecezjalne święto rodzin - wyjaśnia Podlewski.

Podczas festynu został rozstrzygnięty konkurs fotograficzny związany z wizytą Jana Pawła II w Radomiu.

- Chodziło nam o to, aby fotografie nie przedstawiały Jana Pawła II, ale rodziny, które najpierw czekały na papieża, a potem trwały w dziękczynieniu za jego wizytę. Z racji, że każde zdjęcie niosło ogromne emocje zarówno dla jury, jak i tych, którzy je przesyłali, postanowiliśmy, że zdjęcia, które są na wystawie, otrzymały równorzędną pierwszą nagrodę - mówi Podlewski.

Na wystawie znalazło się zdjęcie, które przekazała Marta Kwiecińska. - W czasie wizyty Jana Pawła II byłam w I kl. szkoły podstawowej. Pamiętam wyprawę całą rodziną na lotnisko, jak czekaliśmy na papieża. To było święto dla naszej rodziny. Mam nadzieję, że uda nam się wybrać razem z dziećmi do Krakowa na Mszę św. z papieżem Franciszkiem, żeby i one zapamiętały tę atmosferę - mówi.

Tradycyjnym punktem festynu jest zawsze mecz pomiędzy reprezentacją ojców i synów a drużyną złożoną z księży. Ruszyło Euro 2016, więc zawodnicy i widzowie emocje piłkarskie przeżywali podwójnie.

Do tej pory to księża zawsze byli zwycięzcami. W tym roku 8:7 wygrali ojcowie.

- Nie graliśmy o wynik, chcieliśmy się pobawić i chyba to nam wyszło na zdrowie. Trzeba przyznać, że księża nie byli w optymalnym składzie, to też sprawiło, że udało się wygrać. Ale tu najważniejsza była zabawa. Ten mecz jest tak naprawdę tylko dodatkiem do pikniku rodzinnego. Padło dużo bramek, chcieliśmy się wpisać w klimat Euro. Tam podobno ma być dużo bramek, mam nadzieję, że nasi pociągną to tak jak my - mówi Piotr Napieraj, kapitan drużyny ojców.

Kapitanem w drużynie księży był ks. Daniel Glibowski. - Bardzo fajna zabawa. Z ojcami jest zawsze sympatyczna gra, bez większego napięcia. Chcemy jako moderatorzy Ruchu Światło-Życie towarzyszyć Domowemu Kościołowi, pokazać, że księżom zależy na tym, żeby była dobra atmosfera wśród rodzin - powiedział.

Bożena i Janusz Jemiołowie są małżeństwem od 22 lat, od 20 w Domowym Kościele, trzeci rok pełnią posługę pary diecezjalnej. - Tutaj jesteśmy w gronie rodzin z Domowego Kościoła, choć widzimy też twarze niezwiązane z ruchem, co nas cieszy, bo to jest okazja, żeby zaprezentować im nasz ruch - powiedzieli.