My chcemy światła!

ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 46/2016

publikacja 10.11.2016 00:00

Z otchłani zapomnienia wydobył go dr Adam Duszyk, historyk z VI LO im. Jana Kochanowskiego w Radomiu. Wszystko wskazuje na to, że był to pierwszy protest społeczny w komunistycznej Polsce. Zorganizowali go licealiści, głównie z „Kochanowszczaka”, a było to już jesienią 1945 roku.

Protestujący przeszli  przez centrum miasta pod dom Kazimierza Kiełczewskiego, prezydenta Radomia, i pod elektrownię. Protestujący przeszli przez centrum miasta pod dom Kazimierza Kiełczewskiego, prezydenta Radomia, i pod elektrownię.
ks. Zbigniew Niemirski /foto gość

Niemieccy okupanci opuścili Radom 16 stycznia 1945 roku. Nie stawiali wielkiego oporu, stąd miasto w ostatnim akordzie wojny zbytnio nie ucierpiało. Szybko wracało do życia, ale – jak miało się równie szybko okazać – w nowej, komunistycznej rzeczywistości. Hitlerowska katownia przy dzisiejszej ul. Kościuszki stała się katownią NKWD, a więzienie przy ul. Reja zaczęło zapełniać się żołnierzami niezłomnymi. To sprawiło, że 9 września 1945 r. oddziały Armii Krajowej Obwodu Kielecko-Radomskiego, pod dowództwem Stefana Bembińskiego „Harnasia”, na dwie godziny opanowały miasto, zdobyły więzienie i uwolniły aresztowanych żołnierzy Armii Krajowej. Obok tego panowała powojenna bieda, a w mieście dochodziło do ciągłych i dokuczliwych przerw w dostawie prądu.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.