Pieszo na Jasną Górę

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 05.01.2017 12:40

Książkę dopełniają dwie płytki, zawierające 4 tys. zdjęć.

Książkę polecają redaktorzy - ks. Jacek Kucharski (z lewej) i ks. Leszek Domagała Książkę polecają redaktorzy - ks. Jacek Kucharski (z lewej) i ks. Leszek Domagała
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Pielgrzymka z Radomia na Jasną Górę jest jedną z największych w Polsce. Od lat liczniejsza jest jedynie Piesza Pielgrzymka Warszawska. I to w jej strukturach początkowo wędrowali radomscy pielgrzymi. Potem idea rozwijała się, by dziś - od lat - tworzyć kilka kolumn Pieszej Pielgrzymki Diecezji Radomskiej na Jasną Górę.

O tym pielgrzymowaniu, o jego początkach i o jego obecnym kształcie opowiada książka „Piesza pielgrzymka radomska. Historia i teraźniejszość” pod redakcją ks. Leszka Domagały i ks. Jacka Kucharskiego.

Niewiele inicjatyw duszpasterskich odpowiada tak dosłownie na wezwane papieża Franciszka, by zejść z kanapy, założyć sportowe buty i ewangelizować.

Są też tego świadomi księża Domagała i Kucharski. Pierwszy jest wieloletnim wicedyrektorem Pieszej Pielgrzymki Diecezji Radomskiej na Jasną Górę, drugi w tej pielgrzymce był przewodnikiem grupy studenckiej, a obecnie, jako moderator Dzieła Biblijnego Diecezji Radomskiej, przygotowuje materiały duszpasterskie dla pątników.

Publikacja w pierwszej części opowiada o pielgrzymowaniu. Przypomina biblijne fundamenty wędrowania do miejsc świętych oraz przywołuje nauczanie Katechizmu Kościoła Katolickiego o pielgrzymowaniu.

Druga część książki to historia radomskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Nasze dzisiejsze wędrowanie kojarzy się z wyrzeczeniem i trudem, ale w okresie PRL były to także czasy, gdy do tego dochodziły represje. Ale mimo nich pielgrzymka rozrastała się. Powstawały kolejne kolumny, powoli obejmując obszar całej diecezji. Jak one powstawały i jak dziś wyglądają - to kolejny rozdział książki.

Trzecia część publikacji to wspomnienia pątników. Świadectwa wracają do czasów sprzed ponad pół wieku. Są zarówno wspominaniem czasów, gdy wędrowanie na Jasną Górę było złączone ze świadomością, że przyjdzie za to zapłacić represjami władz komunistycznych, jak też i ze współczesnym odbiorem coraz bardziej laicyzującego się społeczeństwa.