Wstępy w Skaryszewie

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 06.03.2017 22:40

Dwudniowy Jarmark Koński, który odbywa się od XVII w., odwiedza kilkanaście tysięcy osób.

Ten piękny ogier wzbudzał podziw, ale też i pewien lęk, gdy zaczynał rżeć i ruszać stępem Ten piękny ogier wzbudzał podziw, ale też i pewien lęk, gdy zaczynał rżeć i ruszać stępem
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Jak informuje Urząd Miejski w Skaryszewie, „Wstępy” to „impreza handlowo-folklorystyczna o kilkusetletniej tradycji. Powstała w konsekwencji z przeobrażenia przywileju targowego nadanego Skaryszewowi przez króla Władysława IV w 1633 r. Zjeżdżają się na nią hodowcy koni, rolnicy i eksporterzy z całego kraju, a także z zagranicy. Podczas jarmarku eksponowane są między innymi akcesoria rymarskie, sprzęt rolniczy, wyroby rzemieślnicze, rzemiosło, sztuka ludowa, a przede wszystkim konie pociągowe. Wstępy odbywają się tylko raz do roku i mają ruchomą datę - wstępny, czyli pierwszy poniedziałek Wielkiego Postu”.

Oczywiście, sercem imprezy są same targi końskie, wokół których od szeregu lat narasta opór środowisk obrońców zwierząt.

W tym roku jarmark został podzielony na dwa dni. Pierwszego dnia wystawiano konie ras zimnokrwistych, a drugiego - pozostałe. - Zrobiliśmy to w trosce o dobrostan zwierząt i wygodę hodowców. Handel zwierzętami odbywa się bez ścisku i tłoku na ogrodzonym, zadaszonym, utwardzonym i oświetlonym targowisku - informuje Ireneusz Kumięga, burmistrz Skaryszewa. A sami mieszkańcy uważają, że w ostatnich latach wiele zmieniło się na lepsze.

Obrońcy zwierząt są jednak innego zdania: - Nic się nie zmieniło w Skaryszewie. Tak, jak było przed laty, tak jest i teraz. Wiele koni jest niesamowicie brudnych, wiele chorych. Służby weterynaryjne mówią, że chory koń jest zdrowy i może jechać w transporcie - mówi Scarlett Szyłogalis z Fundacji "Tara".

Fundacja "Tara", prowadząca schronisko dla koni w Piskorzynie niedaleko Wrocławia, zebrała około 400 tys. zł na wykup koni i uratowanie ich w ten sposób przed pójściem na ubój. Fundacja "Centaurus" zebrała około 200 tys. zł, a facebookowa grupa „Bazarek na wykup koni ze Skaryszewa” - około 80 tys. zł.

- Obrońcy zwierząt uważają nas za barbarzyńców. A przecież my jesteśmy tutaj jako ludzie kochający konie i nie chcemy, by wszystkich nas mierzyć jedną miarą, jak jakieś osoby bez serca i bez litości dla zwierząt. Proszę zobaczyć, ilu ludzi kupuje akcesoria związane z hodowlą tych pięknych zwierząt, bo dba o nie i je po prostu kocha. Jeśli popatrzy się na parkingi w Skaryszewie, są tu samochody z całej Polski, a nawet z zagranicy - mówi jeden z uczestników jarmarku.