Różaniec ratuje

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 03.04.2017 14:10

Dobrze, że szczególnie w takich momentach, gdy człowiek jest chory, cierpiący, przychodzi światło z Fatimy, które nam wskazuje drogę.

Pracownicy szpitala niosą świecę i różaniec poświęcony w Fatimie Pracownicy szpitala niosą świecę i różaniec poświęcony w Fatimie
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Po dekanacie Radom-Centrum Jerycho Różańcowe nawiedziło szpitale. Rozpoczęło się w radomskiej lecznicy na Józefowie. Tu Mszy św. w kaplicy przewodniczył dziekan ks. prał. Jan Niziołek. Homilię głosił ks. Grzegorz Zieliński, który prowadził również nauki rekolekcyjne w szpitalu. Wspólnie modlili się pracownicy placówki, pacjenci, goście i członkowie Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego "Galilea".

- W dzisiejszych czasach, tak jak przed 100 laty, Fatima to światło, gdzie widzimy prawdziwy sekret szczęścia. Człowiek czuje się szczęśliwy, zrealizowany i idzie we właściwym kierunku. Światło oznacza, że wiem, iż moje życie to nie jest błądzenie. Dobrze, że szczególnie w takich momentach, gdy człowiek jest chory, cierpiący, przychodzi światło z Fatimy, które nam wskazuje drogę. Że to wszystko, co mnie spotkało, ma sens, nie tylko dla mnie, bo mnie uświęca, ale też - jak mówiła Matka Boża pastuszkom z Fatimy - przez Różaniec i przez pokutę ratuje innych ludzi od czyśćca i piekła - powiedział ks. Krzysztof Dukielski, duszpasterz środowisk ochrony i służby zdrowia.

Ks. Radosław Kacprzak jest kapelanem Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu. - Wszyscy czekali na to dzisiejsze wydarzenie i z wielką radością przyjęli zaproszenie na Eucharystię i całodobową adorację. Pytali o przebieg całej uroczystości. Spotkałem się ze strony personelu szpitala, jak i pacjentów z wielką życzliwością, sercem i otwartością na to wielkie dzieło, które w naszym szpitalu tego wieczoru się rozpoczęło - powiedział.

Kapelan na drzwiach kaplicy i szpitalnych oddziałów zamieścił grafik adoracji przed Najświętszym Sakramentem. Wiele osób krzyżykiem zaznaczało na nim czas, w którym dołączą w kaplicy do wspólnej modlitwy.

Do Jerycha Różańcowego personel i pacjenci przygotowywali się przez rekolekcje wielkopostne. Chorzy, którzy nie mogli zejść do kaplicy ze względu na stan zdrowia, prosili o modlitwę i zapewniali, że podczas Mszy św., a później adoracji Najświętszego Sakramentu z sal szpitalnych będą łączyć się duchowo z obecnymi w kaplicy.

- Chorzy zawsze potrzebowali i potrzebują modlitwy, i nas, kapelanów, często o nią proszą. My w codziennych modlitwach pamiętamy o nich. Myśl podjęcia modlitwy, jaką jest Jerycho Różańcowe, czyli zaangażowanie jak największej liczby osób cementuje, jednoczy, daje nową siłę, nową moc, która gdzieś, choć na krótki czas, w człowieku dokonuje nowych przewartościowań - zapewniał kapelan ks. kan. Mirosław Bandos.

Po Mszy św. modlitwę różańcową rozpoczęli pracownicy szpitala.