Matura, a kasztany nie zdążyły

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 04.05.2017 15:15

Za tegorocznymi maturzystami pierwszy dzień egzaminów - język polski. Jutro matematyka.

W ubiegłych latach o maturze przypominały kwitnące kasztany. W tym roku na kasztanowcach przed naszą radomską redakcją kwiatów jeszcze nie widać W ubiegłych latach o maturze przypominały kwitnące kasztany. W tym roku na kasztanowcach przed naszą radomską redakcją kwiatów jeszcze nie widać
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Dla miłośników poezji do zinterpretowania był wiersz Kazimierza Wierzyńskiego "Słyszę czas". Obok tego mogli analizować tekst o wymieraniu języków i fragment "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego oraz tekst o sławie, jaką Henrykowi Sienkiewiczowi przyniosła powieść "Quo vadis".

Zadanie, które nieco zaskoczyło, choć nie spowodowało paniki, to fragment "Ziemi, planety ludzi" Antoine'a de Saint-Exupery'ego do zestawienia z innymi wybranymi tekstami i próbą pokazania na ich przykładzie zagadnienia: "Praca - pasja czy obowiązek? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie”.

I tylko aura, jak widać sporo zimniejsza niż w poprzednich latach, spowodowała, że na maturę nie zdążyły zakwitnąć kasztany.