Tegoroczne zbiory są niższe, bo już od wiosny pogoda była niekorzystna, ale było za co dziękować.
Jako pierwsi chlebem z tegorocznych zbiorów połamali się gospodarze dożynek – Marian Niemirski (z lewej), starosta powiatu przysuskiego, i Władysław Czarnecki, wójt gminy Gielniów.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość
Starostami dożynek byli w tym roku Renata i Radosław Stacheccy. Gospodarstwo odziedziczyli po rodzicach pani Renaty. – Specjalizujemy się w branży sadowniczej – hodujemy głównie czereśnie i wiśnie, a do tego jabłonie. Owoce najlepszej jakości sprzedajemy na handel detaliczny w okolice Grójca. Pozostałe odstawiamy do Horteksu w Przysusze. Miniony rok był ciężki. Spore straty, głównie w czereśniach i wiśniach, przyniosły wiosenne przymrozki. Strat nie zrekompensowały wyższe ceny – mówią państwo Stacheccy.
Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.