Biskup przyjął swego proboszcza po kolędzie

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 12.01.2018 22:45

Bp Henryk Tomasik tradycyjnie zaprosił na doroczne kolędowanie swych współpracowników.

Biskupie mieszkanie pobłogosławił ks. Mirosław Nowak (z prawej), proboszcz parafii farnej pw. św. Jana, na terenie której znajduje się dom ordynariusza radomskiego Biskupie mieszkanie pobłogosławił ks. Mirosław Nowak (z prawej), proboszcz parafii farnej pw. św. Jana, na terenie której znajduje się dom ordynariusza radomskiego
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

W mieszkaniu radomskiego ordynariusza w Radomiu spotkali się księża i siostry zakonne pracujący w Kurii Biskupiej, Sądzie Biskupim i Wyższym Seminarium Duchownym.

Na początek była modlitwa z błogosławieństwem domu i mieszkańców, poprowadzona przez ks. Mirosława Nowaka, proboszcza radomskiej parafii pw. św. Jana, na terenie której mieszka ordynariusz.

A potem były życzenia, związane w tym roku z jubileuszem 25. rocznicy święceń biskupich ordynariusza. Od obecnych na spotkaniu bp Tomasik otrzymał dwa obrazy.

Pierwszy przedstawia jego rodzinny kościół w Łukowie w diecezji siedleckiej. Okazało się, że Łuków i Radom mają wiele wspólnego, bo oba miasta należały kiedyś do województwa sandomierskiego. Niszczyli je najeźdźcy podczas potopu szwedzkiego. Były ośrodkami patriotycznych zrywów w okresie powstań narodowych. Radom jest stolicą biskupią, a Łuków był nią w XIII w. Podobieństwa dotyczą nawet obszarów gospodarczych, bo w obu miastach istniały przemysł obuwniczy i mięsny. Bliskość dotyka nawet zabytków przyrody. W obu miastach po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. zasadzono dęby wolności, które rosną do dzisiaj. – To wszystko sprawia, że ksiądz biskup czuje się w Łukowie i w Radomiu po prostu u siebie – usłyszał ordynariusz.

Drugi z obrazów przedstawia Matkę Bożą z Dzieciątkiem w artystycznej formie hodegetrii. Zdaniem ks. prał. Edwarda Poniewieskiego, kanclerza kurii, który podjął się trudu rekonstrukcji historii i renowacji obrazu, wizerunek, pochodzący zapewne z XVII w., wisiał w klasztorze kontemplacyjnego zgromadzenia sióstr benedyktynek, które wtedy zamieszkały w Radomiu. Ich klasztor to dzisiejszy budynek kurii i mieszkanie ordynariusza. W 1809 r. w klasztorze urządzono szpital wojskowy, a w 1819 r., decyzją władz zaborców, kompleks klasztorny został zamieniony na więzienie i był nim, mimo zmieniających się czasów, aż do 1997 r., gdy w stanie całkowitej ruiny wrócił po wielu latach do Kościoła.

Wtedy rozpoczął się prowadzony przez diecezję remont. Po jego zakończeniu nie zdążył tu zamieszkać bp Jan Chrapek, który w październiku 2001 r. zginął w wypadku samochodowym. Od 2002 r. dawny klasztor benedyktynek stał się siedzibą kurii biskupiej i mieszkaniem trzeciego ordynariusza radomskiego śp. abp. Zygmunta Zimowskiego.

- W zamęcie historycznych wydarzeń obraz Matki Bożej zaginął. Ale odnalazł się wśród dawnych sprzętów pobliskiego kościoła św. Jana, radomskiej fary. Zaopiekowali się nim księża i świeccy. Mocno zniszczony - został poddany konserwacji. Dziś powierzamy go Księdzu Biskupowi. Można powiedzieć, że po tylu latach wraca na swe pierwotne miejsce, do pomieszczeń dawnego klasztoru radomskich benedyktynek - mówił ks. Poniewierski, przekazując obraz bp. Henrykowi Tomasikowi.