W Ruchu Światło–Życie odnaleźli swoje miejsce. Jak mówią, oaza jest dla ludzi, którzy szukają czegoś więcej, których nudzi bycie „zwyklakiem”.
Opiekunowie mówią o nich: „Oni wiedzą, czego chcą. To są nasi herosi”.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość
Młodzi, którzy już przeszli formację, uczestniczyli w Kursie Oazowym dla Animatorów i Kursie dla Animatora Muzycznego. Odbywał się w formie 10-dniowych rekolekcji zamkniętych. – To jest bardzo ważny moment dla młodego człowieka. Po okresie odkrywania Pana Boga, formowania samego siebie, przychodzi czas przejścia do diakonii, czyli do służenia w parafii, w Ruchu Światło–Życie i budowania żywego Kościoła. Jest to takie trochę wejście w narzeczeństwo z Kościołem, taki moment, gdzie Kościół jest dla mnie piękną oblubienicą, różą. Mówiłem młodym – parafrazując lisa, który powiedział Małemu Księciu, że jest odpowiedzialny za to, co oswoił, za swoją różę – że są teraz odpowiedzialni za Ruch Światło–Życie, który przez tyle lat ich formował – wyjaśnia ks. Krzysztof Dukielski, moderator diecezjalny Ruchu.
To ich droga
Rekolekcje odbyły się w ośrodku Ruchu Światło–Życie w Dąbrówce. Poprowadzili je ks. Dukielski, s. Małgorzata Kobylarz i ks. Marcin Dąbrowski oraz animatorzy. Młodzi uczestniczyli w wykładach i warsztatach. Poznawali teologię Ruchu Światło–Życie i jego historię.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.