Będą pisać historię Ruchu Światło-Życie

Marta Deka Marta Deka

publikacja 29.01.2019 17:16

Niemal 90 oazowiczów z całej diecezji uczestniczy w kursach dla animatorów i animatorów muzycznych.

Uczestnicy kursów z opiekunami w kaplicy ośrodka w Dąbrówce Uczestnicy kursów z opiekunami w kaplicy ośrodka w Dąbrówce
Marta Deka /Foto Gość

W ośrodku w Dąbrówce w piątek 25 stycznia rozpoczęły się Kurs Oazowy dla Animatorów (KODA) i Kurs Animatorów Muzycznych Oaz (KAMuzo). Uczestniczy w nich prawie 90 osób. Kursy będą trwały 10 dni, podczas których oazowicze poznają 10 Drogowskazów Nowego Człowieka. Prowadzą je animatorzy, moderatorzy i zaproszeni goście. Nad wszystkim czuwają ks. Krzysztof Dukielski i s. Małgorzata Kobylarz, diecezjalni moderatorzy ruchu.

W KODA uczestniczą oazowicze, którzy przeszli już formację podstawową, w KAMuzo - ci, którzy są po dwóch stopniach Oazy Nowego Życia.

- Przyjeżdżają tutaj, by szkolić swój warsztat, ale już nie jak być uczestnikiem w Ruchu Światło-Życie, nie jak być historią ruchu, ale jak pisać historię Ruchu Światło-Życie. Cieszymy się, bo w tym roku jest ich 69 - jeśli chodzi o animatorów grup - i 16 kandydatów do tego, aby stać się animatorem muzycznym i posługiwać później swoimi talentami muzycznymi - mówi ks. Krzysztof Dukielski, diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie.

Ksiądz Dukielski przyznaje, że bez animatorów nie było by Ruchu Światło-Życie. - Cała koncepcja ks. Franciszka Blachnickiego wypływa z doświadczenia harcerstwa, czyli to młodzi dzielą się wiarą, to młodzi prowadzą młodych, a więc animator jest człowiekiem, który ożywia. Czyli z jednej strony musi być sam nośnikiem Bożego Ducha, żeby mógł zapalać Bożego Ducha w innych ludziach, i to jest cudowne, bo mamy XXI wiek i wydawałoby się, że młodzi są gdzieś daleko, a oaza funkcjonuje, bo po wielu latach ten model się sprawdza, w którym kilka lat starszy kolega dzieli się wiarą i to ma dla młodego człowieka ogromne znaczenie - wyjaśnia ksiądz moderator.

Młodzi uczestniczą w wykładach i warsztatach. Są szkoły biblijna i liturgiczna oraz zajęcia ze śpiewu. Poznają, jak dzisiaj prowadzić spotkania w grupach. - Mamy też "ABC Ruchu Światło-Życie", gdzie pokazujemy młodym całą drogę od pracy formacyjnej z dziećmi od V klasy aż do wieku 17 lat, kiedy kończą pracę formacyjną. Pokazujemy też, że droga formacji może trwać dalej - w diakoniach, czyli specjalistycznych sekcjach. Jeśli wstąpią w związki małżeńskie, zapraszamy ich do Domowego Kościoła, a jeśli do seminarium - to oczywiście jako animatorów. W tym roku planujemy powołać oazę dla osób samotnych, które przeszły formację, albo poszukują drogi, bo w swojej młodości nie spotkali się z oazą - wyjaśnia ks. Dukielski.

Jednym z uczestników KODA jest Szymon Frączek z parafii św. Brata Alberta w Radomiu. Do oazy należy 4 lata. - Przyjechałem tutaj, bo ufam Bogu, ufam, że nieprzypadkowo mnie postawił w tym miejscu. Cały czas zadaję sobie pytanie, czy to jest dla mnie dobre miejsce, ale ja ufam i to mi wystarczy - mówi.

Szymon chce być animatorem, bo chce dać drugiemu człowiekowi trochę nadziei i światła, i pokazać, że można żyć inaczej. - Ja jestem po 3. stopniu oazy. Na każdym stopniu animatorzy wlewali we mnie trochę światła. To mnie kształtowało. Mam świadomość, że bycie animatorem to duża odpowiedzialność w dawaniu słowa i dzieleniu się słowem, trzeba wziąć odpowiedzialność za to, kim jestem i jak się zachowuję. Swoją postawą można bardzo ładnie pokazać świadectwo wiary, nawrócenia i jak działa Bóg w życiu - powiedział.

Wśród 5-osobowej kadry, która prowadzi KAMuzo są Emila Orzechowska z parafii bł. Annuarity w Radomiu i Piotr Kołodziejczyk z Kraśnicy. Poprzez te kursy chcą przygotować kolejne pokolenie "muzycznych". Wyjaśniają im, jak być dobrym animatorem, jak działać w diakonii, jakie pieśni są odpowiednie na Mszę św. i pomagają szlifować warsztat muzyczny. - Chcemy przygotować kolejne pokolenie "muzycznych", którzy będą posługiwali potem w ruchu, czy to na oazach wakacyjnych, oazach modlitwy, czy większych wydarzeniach, jak powakacyjny dzień wspólnoty, albo tam, gdzie oaza jest proszona o pomoc - mówią.

Piotr jest w oazie od dziecka, ponieważ jego rodzice są w Domowym Kościele. Emila jest 6 lat. Poznali się na sylwestrowej oazie modlitwy w Dąbrówce. Zaręczyli się w ubiegłym roku we wrześniu. - Dzięki temu, że trafiliśmy do oazy, jesteśmy ze sobą - mówią.