Apel Młodych w Starachowicach

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 12.04.2019 13:05

To była druga odsłona spotkania młodych z miasta i okolicznych miejscowości.

Starachowickie uwielbienie poprowadził zespół księży "Jak Najbardziej" Starachowickie uwielbienie poprowadził zespół księży "Jak Najbardziej"
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Starachowicki kościół pw. Wszystkich Świętych wypełnili młodzi ciałem, ale także młodzi duchem. - Zaprosiliśmy młodzież ze Starachowic i z okolicy. Przygotowaliśmy koncert, choć wolimy, by mówić o koncercie uwielbienia, podczas którego uczestnicy nie tyle słuchają, co modlą się z nami - mówi ks. Piotr Gruszka, klawiszowiec zespołu "Jak Najbardziej", w którym grają księża. - Bardzo się cieszę, widząc tylu młodych. Jest to wasze święto, które drugi raz odbywa się w naszym kościele. Życzę wam, abyście odkrywali to, co najważniejsze, a więc Chrystusa, bo to On daje szczęście starym i młodym - powiedział w słowie powitania proboszcz ks. Marek Bartosiński.

Spotkanie poprowadzili Klaudia Frydrych i Kacper Pastuszka. Oboje mówią, że mieli czas odejścia od Kościoła. Klaudia zgłosiła się zaledwie tydzień wcześniej przed apelem, a ks. Piotr powiedział jej: "Musisz to poprowadzić".

- Za rok mam maturę. Uczę się w klasie o profilu technik żywienia i usług gastronomicznych. Uwielbiam gotować. To mnie po prostu kręci. Dziś jestem tutaj, by wielbić Pana, który zmartwychwstał. Nie zawsze tak było. Przez 6 lat zmagałam się z depresją. Miałam też zdecydowane odejście od wiary, a nawet poszłam w stronę złego ducha. W końcu, dzięki dobrym ludziom, w tym także księżom, wygrałam życie. Chcę o tym opowiadać przede wszystkim moim rówieśnikom - mówi Klaudia, która dziś wygląda jak "chodzący uśmiech".

- Nie byłam na poprzednim apelu. Jestem dziś tutaj, bo od jakiegoś czasu prowadzę na Facebooku profil "Wygrałam życie". O Apelu Młodych dowiedziałam się od ks. Mateusza Nowaka, który uczy w naszej szkole i rok temu był katechetą w mojej klasie. Napisałam więc do ks. Piotra Gruszki, a on odpowiedział, że muszę poprowadzić ten apel i dawać świadectwo o moim powrocie do Boga i o wyzdrowieniu - opowiada.

- Ja także miałem taki czas w moim życiu, gdy odszedłem daleko od Kościoła. Wróciłem dzięki oazie. To było w 2014 roku. Zacząłem jeździć na wakacyjne rekolekcje Ruchu Światło-Życie. Wiele się zmieniło i w tym roku pojadę na oazę już jako animator - mówi Kacper.

Podczas apelu świadectwo o swej miłości zakorzenionej w Panu Bogu, małżeństwie i oczekiwaniu dziecka dali Anna i Artur Wachowiczowie z Radomia.