Spotkali się w siedzibie Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Radomiu.
To jedno z cyklicznych spotkań organistów w ciągu roku, posługujących w diecezji radomskiej. Od lat organizuje je ks. prał. Wojciech Szary, wieloletni dyrektor studium i przewodniczący Diecezjalnej Komisji do spraw Muzyki i Śpiewu Kościelnego. - Nasze spotkania służą integracji środowiska organistów, umacniania więzi, ale też i formacji, stąd zawsze dbamy o to, by podczas każdego ze spotkań był czas na fachowy wykład i dyskusję. W spotkaniach biorą również udział słuchacze studium, którzy już na etapie nauki czują się wspólnotą organistów - wyjaśnia ks. Szary.
W spotkaniu organistów na zakończenie roku i początek wakacji wziął udział bp Marek Solarczyk. - Błogosławię wam na to, co dzisiaj i na to, co przed nami. Bardzo się cieszę, że mogłem być razem z wami. Bardzo wam dziękuję za waszą posługę, przecież wyjątkowo ważną, jeżeli chodzi o życie Kościoła, o budowanie piękna liturgii, o to wszystko, co chcemy przeżywać w naszym kontakcie z Panem Bogiem. Potrzeba wrażliwości i umiejętności, żeby to wszystko co robicie, stanowiło harmonię. Niech się to wszystko rozwija. Niech Pan Bóg państwu błogosławi - powiedział ordynariusz.
O wykład został poproszony Rafał Wróbel, organista w radomskiej katedrze, nauczyciel w Zespole Szkół Muzycznych i Diecezjalnym Studium Organistowskim. - W studium uczę harmonii teoretycznej i praktycznej, a także gry na organach. Podczas wykładu mówiłem o cyklach chorałowych Johanna Sebastiana Bacha, genialnego mistrza organów z przełomu XVII i XVIII w., kompozytora i organisty epoki baroku, jednego z najwybitniejszych artystów w dziejach muzyki. Mówiłem o partitach, cyklu chorałowym, gdzie ten mistrz muzyki podejmował wcześniejsze motywy muzyczne, by czynić z nich muzyczne wariacje. W studium gramy utwory Bacha, bo Bach to jest mistrz, którego utwory są wciąż aktualne i inspirują też współczesnych kompozytorów - mówi organista i wykładowca.
Obecny rok przyniósł czas zakończenia nauki dla Katarzyny Piaseckiej. - Stałam się słuchaczem Diecezjalnego Studiów Organistowskiego pięć lat temu. Byłam wówczas domorosłym muzykiem, który grał w kościele na organach. Nawet nie zauważyłam, jak szybko minął ten czas studiów. Już dziś widzę, że będę czuła brak zajęć na pierwsze dni tygodnia, gdy przyjeżdżałam do studium. I nie chodzi tutaj tylko o same wykłady, mnóstwo zajęć praktycznych, trudne i stresujące egzaminy, ale też o ludzkie więzi. Poznałam tutaj wielu wspaniałych ludzi. Z wieloma zaprzyjaźniłam się. A dla tych, którzy myślą o podjęciu nauki w studium, mam prostą zachętę: Nawet jeśli macie jakieś muzyczne umiejętności, to studium pozwoli wam to wszystko uporządkować, podnieść na wyższy poziom. I co ważne, zdobędziecie też solidną wiedzę o teologii, liturgii, miejscu i znaczeniu muzyki kościelnej - zapewnia K. Piasecka, która w tym roku obroniła magisterium z teologii, obok Diecezjalnego Studium Organistowskiego, jako studentka Akademii Teologicznej w Warszawie, z zajęciami w Radomiu.