Alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu wystawili 5 czerwca spektakl "Świadek niezłomny". Opowiada on o życiu, działalności i posłudze bp. Piotra Gołębiowskiego.
Scenariusz napisali alumni Michał Zientarski i Maciej Pachucy. - Przeczytaliśmy książkę ks. Alberta Warso, poświęconą życiu bp. Piotra. Bardzo często w pismach biskupa sandomierskiego przewijają się dwa filary, na których zbudował swoje życie. To Eucharystia i Maryja. Już w dzieciństwie odznaczał się wielką pobożnością maryjną, pielgrzymował do sanktuarium w Starej Błotnicy, a potem jako ksiądz, biskup przez całe swoje życie pielgrzymował do sanktuariów maryjnych - mówi al. Maciej Pachucy.
Akcja sztuki rozpoczyna się w chwili śmierci bp. Piotra przy ołtarzu 2 listopada 1980 roku. - Bp Piotr 12 lat przed swoją śmiercią powiedział: "Największą łaską dla kapłana jest śmierć podczas Mszy św., ale po przyjęciu Komunii Świętej" i to właśnie się w jego życiu stało. Poznałem życie bp. Piotra, tworząc to przedstawienie. Dla mnie - jako przyszłego księdza, jeżeli jest taka wola Boża - jest on przede wszystkim wzorem tego, na czym trzeba budować swoje życie - są to Eucharystia i Maryja - przyznaje al. Maciej.
W przedstawieniu wzięło udział 13 alumnów. Inni dokumentowali wydarzenie, zajmowali się obsługą świateł. Podczas przedstawienia osiem pieśni wykonał chór z parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Radomiu.
W rolę bp. Piotra Gołębiowskiego wcielił się al. Szymon Figarski. - Przygotowując się do roli, chciałem bliżej poznać bp. Piotra. Bardzo mi zaimponował. Jego historia, jego posługa to coś, co wydaje mi się mimo upływu lat, wciąż zostaje aktualne szczególnie dla kleryków, tych, którzy rozeznają swoje powołanie i którzy chcą służyć w Kościele. Uderzyła mnie przede wszystkim jego pokora i jego pobożność z jednej strony prosta, a z drugiej bardzo głęboka, pełna gorliwości i oddania. Wcielenie się w sługę Bożego to coś, co człowieka onieśmiela, zwłaszcza kiedy uświadamia sobie wobec jakiego tytana duchowości stoi - przyznaje al. Szymon.
Ks. Marek Adamczyk, rektor WSD, podziękował alumnom za przygotowanie i wystawienie spektaklu - To przedstawienie było dla mnie bardzo ważne i wzruszające, bo zobaczyłem fascynację alumnów nie tylko bp. Piotrem Gołębiowskim, ale tym, co jest istotą kapłaństwa i jakoś pięknie wypełniło się w biskupie Piotrze, czyli posługą z gorliwością, wielką silną wiarą, życiem duchowym, mocnym osobistym przeżywaniem sakramentów. Życzę tym wszystkim, którzy do kapłaństwa dążą, kapłaństwo przeżywać będą, żeby fascynacja bp. Piotrem, życiem pobożnym, świętym pozostała w ich sercach - mówił.
Alumni dedykowali spektakl śp. bp. Piotrowi Turzyńskiemu. - Biskup Piotr był aktorem w alumnackich spektaklach, a potem przez całe lata je tutaj reżyserował. Wydaje się, że bp Turzyński, który patrzy na nas z tamtej strony, pewnie tym wydarzeniem i tym formatem tego wydarzenia bardzo się cieszy - mówił ksiądz rektor.
Na zakończenie wieczornicy zgromadzeni w auli odmówili modlitwę. - Chciałbym, żebyśmy patrząc na bp. Piotra Gołębiowskiego, powtarzali jego zawołanie biskupie "Maria spes nostra" - Maria naszą nadzieją. Oddajmy w ręce Matki Bożej to wszystko, co nosimy w sercach, ja chciałbym oddać wspólnotę alumnacką, prosząc Pana Boga, żeby dzięki Duchowi Świętemu i opiece Matki Bożej ta wspólnota po wakacjach powiększyła się. Poprośmy o beatyfikację sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego, i o dar życia wiecznego dla bp. Piotra - mówił ks. Adamczyk.