Bp Marek Solarczyk przewodniczył 3 listopada Mszy św. na cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Limanowskiego w Radomiu. Modlono się za zmarłych spoczywających na tej nekropolii i za zmarłych polecanych w wypominkach.
Eucharystię z biskupem radomskim celebrowali ks. Igor Małysz, proboszcz parafii greckokatolickiej pw. Wniebowstąpienia Pańskiego w Radomiu, i ks. Andrzej Tuszyński, proboszcz parafii św. Wacława.
- Ten czas i to miejsce kierują nasze myśli ku temu, co wieczne. Swoistymi znakami tej wieczności są nasi bliscy zmarli, a nadzieją na jej pełnię jest łaska Boga. Bożemu miłosierdziu zawierzamy naszych bliskich zmarłych spoczywających na cmentarzu przy ul. Limanowskiego, i tych, którzy wypełniali nasze życie, a my owoce ich życia i wiary niesiemy w sobie - mówił biskup radomski.
W homilii bp Marek powiedział, że miłość Boga jest wieczna i daje nam nadzieję na wieczne życie, a dzisiaj Chrystus zaprasza nas, aby w miłości ofiarnej, oddanej spojrzeć na wartość życia. - Kiedy wspominamy naszych bliskich zmarłych, pamiętamy pewien czas, pewne wydarzenia, może pewne doświadczenia, ale ostatecznie przemawia do nas ich miłość, to, kim byli i co dzisiaj jest owocem oraz blaskiem ich miłości w naszym życiu; zaczynając od naszych rodziców, którzy dali nam życie, pielęgnowali je i kształtowali - mówił bp Solarczyk.
Na zakończenie Eucharystii biskup radomski powiedział, że życie to jest podróż powrotna do Boga. - Każdy dzień jest darem. Nie wiemy, jak długo ta podróż będzie trwała. Tym bardziej doceniamy to, co możemy przeżywać z innymi, ufając, że dzięki Bogu będzie trwało na wieki - mówił bp Solarczyk.
Po liturgii przeszła procesja żałobna, połączona z modlitwą za poleconych w wypominkach.
- Uczestniczę w Eucharystii, ponieważ wierzę, że łaski płyną do dusz cierpiących w czyśćcu dzięki modlitwom, ofiarom i dobrym uczynkom żyjących, którzy mogą je wspierać. Nasza modlitwa nie działa w jedną stronę. Te łaski wracają do nas - przyznaje Renata.