Cztery dywizje

Ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 39/2012

publikacja 27.09.2012 00:15

Koła Żywego Różańca. W naszej diecezji tworzą wspólnotę liczącą 60 tys. osób. Każdego dnia mówią 600 tys. razy Zdrowaś Maryjo…

 Procesje w czasie religijnych uroczystości są okazją do publicznej manifestacji wiary. Koła Żywego Różańca dumnie prezentują wówczas swą obecność Procesje w czasie religijnych uroczystości są okazją do publicznej manifestacji wiary. Koła Żywego Różańca dumnie prezentują wówczas swą obecność
Ks. Zbigniew Niemirski

Ta modlitewna armia, która stanowi czterokrotność liczby wojskowej dywizji, codziennie szturmuje do nieba, wypraszając zdroje łask. Modlą się w intencjach Kościoła i Ojca Świętego, za siebie nawzajem, za swoich zmarłych. W szczególnej modlitewnej pamięci mają kapłanów.

W potocznej ocenie to grono starszych pobożnych pań. Modlą się, to dobrze, ale to wystarczy. A przecież taka ocena jest i niewystarczająca, i po prostu krzywdząca. – Członkinie i członkowie kół Żywego Różańca to osoby czynnie angażujące się w życie parafii. Ich codzienna modlitwa ogarnia swymi intencjami całość spraw wspólnoty. Szczególną modlitwą ogarniają duszpasterzy. W ich gronie istnieją Margaretki, grupy modlące się codziennie za konkretnego kapłana – mówi proboszcz parafii katedralnej ks. prał. Edward Poniewierski. W naszej diecezji trudno byłoby wskazać parafię, która nie posiadałaby kół Żywego Różańca. W Machorach, najmniejszej parafii diecezji, liczącej 300 osób, istnieje jedno różańcowe koło. – Należące do niego osoby to grono czynnie zaangażowane w życie wspólnoty. Byli zapleczem modlitewnym i tymi, na których można było liczyć, gdy podejmowaliśmy jakieś konkretne wyzwania – mówi ks. Aleksander Mańka, dotychczasowy proboszcz tej parafii, pracujący obecnie w Krzyżanowicach. Różańcowe róże, jak często zwie się osoby należące do kół Żywego Różańca, są stróżami religijnej tradycji. Owi stróże to dziedzice wielowiekowej tradycji religijnej. Jest o tym przekonany ks. Ryszard Stylski, proboszcz parafii Kunice. – Jeździmy na pielgrzymki, nawiedzając sanktuaria maryjne w całym kraju – mówi. Ale maryjna pobożność nie rozkłada się takim samym wymiarem jej dynamizmu w całej diecezji.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.