Tajemnica grobowej płyty

Ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 50/2012

publikacja 13.12.2012 00:15

Jeśli to prawda, świątynia może stać się turystyczną atrakcją na Mazowszu.

 Ta płyta dla nas i dla archeologów jest zagadką. Być może to pamiątka grobu krzyżowca, który walczył w Palestynie i potem został pochowany w Radomiu – mówi ks. Andrzej Tuszyński Ta płyta dla nas i dla archeologów jest zagadką. Być może to pamiątka grobu krzyżowca, który walczył w Palestynie i potem został pochowany w Radomiu – mówi ks. Andrzej Tuszyński
Ks. Zbigniew Niemirski

Kamienna płyta z piaskowca nie jest żadnym nowym odkryciem. Mocno zniszczoną i nadgryzioną zębem czasu od lat można oglądać w prezbiterium kościoła św. Wacława w Radomiu. Do tej pory traktowano ją jako stary kamień pokutny. Oglądana przez naukowców prawie pół wieku temu, też nie znalazła pełnego zainteresowania. Wówczas to nie był błąd, bo brakowało szerszych badań porównawczych. Nowość w ocenie historyków przyniosły wyniki ostatnich poszukiwań, prowadzonych między innymi w Sandomierzu i Wąchocku przez archeologów z Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie. Badacze są pewni, że znalezione tam nagrobne płyty i podobna płyta z Radomia są nagrobkami krzyżowców z XII w. Tak więc nie można wykluczyć, że radomska płyta została wykonana jako pokrycie grobu rycerza, który być może w XII wieku był uczestnikiem wyprawy krzyżowej do Ziemi Świętej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.