Radomska Troja

Ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 07/2013

publikacja 14.02.2013 00:15

To wyjątkowe znalezisko. Czymś podobnym mogą poszczycić się jeszcze jedynie Gniezno, Ostrów Lednicki, Kraków i Łęczyca.

Po obejrzeniu wystawy wybrałem się na zimowy spacer na Piotrówkę. To tutaj w IX w. przed Chr., wśród bagnistych rozlewisk na piaszczystych wydmach, stały najstarsze domostwa Po obejrzeniu wystawy wybrałem się na zimowy spacer na Piotrówkę. To tutaj w IX w. przed Chr., wśród bagnistych rozlewisk na piaszczystych wydmach, stały najstarsze domostwa
Zbigniew Niemirski

To jest zabytek numer jeden i już tylko dla niego warto zobaczyć tę wystawę – mówi kierownik prac archeologicznych na radomskiej Piotrówce, dr Maciej Trzeciecki, zachęcając do odwiedzenia Muzeum im. Jacka Malczewskiego. Skwapliwie skorzystałem z tej zachęty, bo przecież wcześniej byłem na tych wykopaliskach.

Pektorał

Widzę go już na plakacie przygotowanym z okazji otwarcia wystawy. Widnieje też na okładce katalogu. Enkolpion z grecka to coś noszonego na piersi – en kolpos. I jest czymś zupełnie zrozumiałym, że po wejściu do sal, gdzie urządzono wystawę „Piotrówka. Pamięć rodowodu”, szukam najpierw jego. Jest niewielki, wysoki na 8 cm, szeroki na 6. Skryty za szybą, skłania do zadumy. Takie krzyże noszono na chrześcijańskim Wschodzie, głównie w Bizancjum. Stamtąd rozpowszechniły się, sięgając na Ruś Kijowską. Badacze enkolpionów mówią, że ten z radomskiej wystawy nosi cechy bardziej bizantyńskie niż ruskie. Skoro tak, to skąd się tu wziął? Kto go tu przyniósł? Czyją był własnością?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.