Teatr, co zapada w serce i umysł

Ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 25.02.2013 20:45

Był czas, że misterium grano w Wielkim Poście codziennie. Teraz spektakle odbywają się w soboty. Każdego roku ogląda je kilka tysięcy ludzi.

Choć poszczególne sceny, jak choćby droga krzyżowa, są dobrze znane widzom, to gra aktorów budzi wśród nich gorące emocje Choć poszczególne sceny, jak choćby droga krzyżowa, są dobrze znane widzom, to gra aktorów budzi wśród nich gorące emocje
Ks. Zbigniew Niemirski/GN

– To nie teatr, to życie – mówi Anna Kowalik. Przyjechała do Kałkowa z grupą pielgrzymów z diecezji sandomierskiej. Salę w czasie pierwszego tegorocznego przedstawienia wypełniło kilkuset widzów z parafii naszej diecezji, a także między innymi z Łańcuta w archidiecezji przemyskiej oraz z okolic Warszawy. Witał ich ks. inf. Czesław Wala, emerytowany kustosz sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, Pani Świętokrzyskiej, a zarazem autor scenariusza, który zrodził się niemal czterdzieści lat temu. Wówczas ks. Czesław Wala był wikariuszem parafii Krynki. Duszpasterzował  w wioskach – Kałkowie i Godowie – odległych od parafialnego kościoła o dziewięć kilometrów. Z czasem tu zamieszkał, tworząc najpierw kaplicę pw. bł. Maksymiliana Kolbe, a potem maryjne sanktuarium.

– To nie były łatwe czasy. Sporo było nieufności i tę postawę przełamywał ks. Wala, trafiając do serc dorosłych przez dzieci i młodzież – wspominają parafianie. Jedną z metod docierania do wiernych stał się teatr, w który zaangażowali się także dorośli. Grali „Gościa oczekiwanego”, „Żywot św. Genowefy”, „Brata naszego Boga” no i Jasełka. Sztuki jednoczyły parafian. Budowały wspólnotę. Zaczęli też inscenizację Męki Pańskiej. Scenariusz, obok ks. Wali, napisał Edward  Zawłocki. Sztuka stała się teatralnym hitem. Zachęcała do refleksji i prawdziwie przemieniała życie – i widzów, i aktorów. Były takie lata, gdy wielkopostne misterium grano codziennie, bo tylu było chętnych, by je oglądać.

Matka Bolesna towarzysząca swemu Synowi w drodze na Golgotę przypomina, że to Ona jest patronką sanktuarium   Matka Bolesna towarzysząca swemu Synowi w drodze na Golgotę przypomina, że to Ona jest patronką sanktuarium
Ks. Zbigniew Niemirski/GN
Wieść o tym misterium niosła się szeroko. Do Kałkowa-Godowa ciągnęli ludzie z wielu miejscowości, a aktorów zapraszano do parafii zarówno ówczesnej diecezji sandomierskiej, jak i poza nią.

Dziś Misterium Męki Pańskiej każdego roku ogląda kilka tysięcy ludzi, którzy przybywają do świętokrzyskiego sanktuarium z odległych miejscowości. Widzowie żywo reagują na profesjonalną grę aktorów i doskonale odczytują przesłanie sztuki. Łączy ona bogactwo biblijnych tekstów z nawiązaniami do bolesnych dziejów Polski. Jest też zachętą do trwania przy Chrystusowym krzyżu mimo dziejowych burz. – Obejrzałam to misterium i dostrzegłam w nim dzisiejszą walkę z krzyżem i Kościołem. Wracam umocniona w przekonaniu, że nie wolno nam pozwolić na to, by szatan w naszym narodzie zwyciężył. Zbyt wiele wycierpieliśmy jako naród i krwi oraz cierpienia naszych przodków nie wolno nam zmarnować – mówi pani Anna.

W misterium gra już trzecie pokolenie aktorów. Wciąż występują weterani, a obok nich grają dzieci i wnuki. – To przedstawienie, które najpierw przemieniło życie wielu z nas – mówią aktorzy.