Złodziej w sutannie pisze

Ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 17.05.2013 00:08

Niepokój emerytowanego, wieloletniego proboszcza parafii w Suchedniowie budzi to, jak dziś traktowany jest Kościół katolicki i ludzie wierzący. Ks. inf. Józef Wójcik napisał list otwarty do premiera RP Donalda Tuska.

Ks. inf. Józef Wójcik jest bezkompromisowym obrońcą tego, co tworzy polski katolicyzm Ks. inf. Józef Wójcik jest bezkompromisowym obrońcą tego, co tworzy polski katolicyzm
Został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Wielkim Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski
Ks. Zbigniew Niemirski /GN

– Patrzę na to, co dzieje się teraz w Polsce i z bólem stwierdzam, że przy braku reakcji z Pana strony, można bezkarnie znieważać papieża, biskupów, kapłanów, krzyż, obraz Matki Bożej Częstochowskiej, wartości chrześcijańskie i ludzi wierzących. A przecież działo się to już w PRL-u i ja tego doświadczałem – pisze ks. Wójcik.

Autor listu otwartego wraca w swym piśmie do okresu swego dzieciństwa w Gałkach Hubalowskich, które ”były dwa razy spalone całkowicie, a mężczyźni wybici przez Niemców za pomoc oddziałowi majora Hubala i partyzantom”. Pisze też o swym ojcu, który ”przelewał krew i walczył o wolność Ojczyzny w wojnie bolszewickiej 1920 roku i w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. A kiedy po wojnie starał się o rentę, to władcy Polski Ludowej odpowiedzieli mu, że renta mu się nie należy, bo ma syna księdza, to niech syn go utrzyma”.

Ks. Wójcik był inicjatorem potajemnego wywiezienia  z Jasnej Góry kopii cudownego wizerunku, uwięzionego tam przez władze komunistyczne w czasie obchodów tysiąclecia chrztu Polski. Obraz, peregrynujący przez polskie parafie, został zabrany ze szlaku nawiedzenia i „osadzony” na Jasnej Górze. Wykradziony stamtąd, wrócił na szlak nawiedzenia w 1972 r. w Radomiu. Tamten wyczyn ks. Wójcika stał się tematem spektaklu pt. ”Złodziej w sutannie”, przygotowanego przez ”Scenę faktu” Teatru Telewizji w reżyserii Pawła Woldana. Premiera miała miejsce 31 października 2008 r.

Infułat z Suchedniowa w liście do Premiera RP nie wraca do uwolnienia kopii jasnogórskiego wizerunku. Zatrzymuje się natomiast na fakcie nałożenia na niego osiemnastu wyroków karnych i dziewięciokrotnego uwięzienia.

Pisze także o ”sześcioletniej gehennie w Wierzbicy”, gdzie ”władze Polski Ludowej, przy pomocy kapłana-buntownika stworzyły »niezależną parafię«. Niezależną od ojca świętego, niezależną od księdza biskupa, niezależną od władz kościelnych, a zależną od sekretarza partii”.

Emerytowany proboszcz parafii w Suchedniowie, odznaczony medalem Cavaliere Della Repubblica Italiana, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Wielkim Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski, protestuje także przeciwko  stanowisku Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec Radiu Maryja i Telewizji Trwam. ”Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji traktuje ojca dr. Tadeusza Rydzyka jako królika doświadczalnego, a Radio Maryja i Telewizję Trwam jako »eksperyment«, czy da się zamknąć usta prawdzie, czy da się zepchnąć wierzących do zakrystii i zamknąć ich jak Żydów w getcie, aby nie mieli żadnego głosu w społeczeństwie, bo ich się poniża, ośmiesza i odbiera prawa, które im gwarantuje Konstytucja” – pisze ks. Wójcik.

Dla ks. Wójcika obecna sytuacja, którą nazywa ”eksperymentem”, przypomina mu czasy Wierzbicy i tamtego ”eksperymentu” – bo tak, jak przypomina, wówczas nazywano tamte wydarzenia.

Swój list do premiera kończy: ”Aby o tym Pana Premiera przekonać, posyłam moją książkę »Był taki Wielki Tydzień« z nadzieją, że Pan Premier wyciągnie odpowiednie wnioski”. Z kapłańską modlitwą w intencji Pana Premiera pozostaje: ks. inf. Józef Wójcik, więzień PRL-u za przekonania religijne”.