Przeciw niepamięci

Krystyna Piotrowska

publikacja 24.06.2013 22:22

Co roku otwierają jakąś kartę historii. Tym razem jest to ta o powstaniu styczniowym.

Ten pokaz sprawności członków grupy rekonstrukcyjnej przez chwilę zaparł dech w piersiach widzów Ten pokaz sprawności członków grupy rekonstrukcyjnej przez chwilę zaparł dech w piersiach widzów
Krystyna Piotrowska /GN

Parafia św. Mikołaja w Jedlni, Urząd Gminy w Pionkach i Stowarzyszenie Jedlnia zaprosiły na festyn historyczny „Przeciw niepamięci” w 150. rocznicę powstania styczniowego. Zanim na scenie ustawionej w „Ogrodach Plebańskich” wystąpiły między innymi grupy muzyczne i taneczne dzieci i młodzieży ze szkół w Jedlni, Jaroszkach, Pionkach oraz zaśpiewał Lech Makowiecki, spotkano się obok kamienia upamiętniającego miejsce bitwy pod Jaścami.

Przy udziale przedstawicieli Starostwa i Lasów Państwowych kamień został poświęcony. – Ten pomnik upamiętnia bitwę, która była tu w kwietniu w 1863 roku. Zginęło wtedy 17 powstańców. Odsłoniliśmy dzisiaj kamień z tablicą pamiątkową. Stoi tam też krzyż. Później byliśmy na starym cmentarzu pomodlić się przy grobie powstańców. W tym roku zrobiliśmy im nowy pomnik, który został poświęcony w styczniu. Mówi się, że to było powstanie przegrane, ale do dziś cieszymy się, że był ten zryw patriotyczny. Bardzo dużo ludzi zginęło, ale poszli walczyć w obronie ojczyzny, nie chcieli być niewolnikami. W Jedlni mamy sporo różnych miejsc, które upamiętniamy. Co roku chcemy otworzyć jakąś kartę historii, no i w tym roku jest to powstanie styczniowe – powiedział ks. Janusz Smerda, proboszcz parafii w Jedlni.

W samo południe w kościele sprawowana była Msza św. w intencji uczestników powstania styczniowego. Homilię wygłosił ks. Mirosław Prasek. Po Eucharystii miał miejsce koncert Garnizonowej Orkiestry Wojsk Sił Powietrznych w Radomiu.

Niewątpliwie jedną z bardziej oczekiwanych atrakcji festynu były dwa widowiska rekonstrukcyjne. Odtwarzający je młodzi aktorzy przyjechali nie tylko z najbliższych okolic, ale z różnych stron Polski. Zaprezentowali kilka epizodów z postania styczniowego. Przedstawiane wydarzenia komentarzem opatrzył, jak zawsze w mistrzowski sposób, Przemysław Bednarczyk. – Będę prosił o uruchomienie wyobraźni. Sceneria pierwszej część naszego widowiska to będzie atak na Jedlnię w noc z 22 na 23 stycznia 1863 roku. Ta miejscowość przeszła do historii dzięki temu faktowi. Jedlnia została zdobyta, a kwaterujący tu rosyjscy saperzy rozbrojeni. Później, latem, doszło do bitwy pod Jaścami – mówił pan Przemysław. Jeszcze chwila i Przemysław Bednarczyk da hasło do rozpoczęcia rekonstrukcji historycznej   Jeszcze chwila i Przemysław Bednarczyk da hasło do rozpoczęcia rekonstrukcji historycznej
Krystyna Piotrowska /GN

W tym czasie na porośniętym trawą placu trwają potyczki między Moskalami i powstańcami. Kosynierzy czekają na swoją kolej, w powietrzu unosi się zapach prochu. Wśród osób, które to wszystko bacznie obserwują, jest dużo dzieci i młodzieży.

 – Rekonstrukcje historyczne są dziś niezbędne, żeby uczyć historii. Dzieci obecnie są głównie wzrokowcami, wychowanymi na grach komputerowych i na telewizji. Inscenizacja dociera do nich w sposób szczególny, zapada w pamięć i okazuje się dużo bardziej skutecznym sposobem uczenia niż książka, ćwiczeniówka, zeszyt czy wykład. Taka rekonstrukcja nie tylko zapada w pamięć, ale również uczy, jak w dawnych czasach funkcjonowano, co myślano. To zdecydowanie poszerza horyzonty tych młodych ludzi. Właśnie tego typu imprezy z rekonstrukcjami powinny być wprowadzane i propagowane na jak najszerszą skalę – powiedziała uczestniczka festynu Anna Łaszanowska, historyk sztuki. Pani Anna wspomina czasy, gdy była jeszcze uczennicą szkoły średniej i z trudem odnajdowała na starym cmentarzu groby powstańców. – Czułam ból serca, że one zarosły krzakami. Teraz zachwyca mnie fakt, że wreszcie można o tym mówić, przypominać i zaczyna się to robić na taką właśnie skalę. Ale też i chwała osobom, które to robią, dlatego, że gdyby nie ks. Janusz Smerda, Przemysław Bednarczyk, Wojciech Pestka, gdyby nie takie osobowości, to tego by nie było – dodaje.

Festyn w Jedlni zakończył się pokazem sztucznych ogni.