O "Resortowych dzieciach" w Radomiu

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 24.01.2014 00:44

Zdaniem autorów publikacja nie zawiera żadnych wycieczek osobistych, gdyż bazuje wyłącznie na dostępnych dokumentach.

Obok obecnych w Radomiu Doroty Kani i Jerzego Targalskiego trzecim autorem publikacji jest Maciej Marosz Obok obecnych w Radomiu Doroty Kani i Jerzego Targalskiego trzecim autorem publikacji jest Maciej Marosz
Ks. Zbigniew Niemirski /GN

Co by nie powiedzieć, książka „Resortowe dzieci. Media” jest publikacją, obok której nie można przejść obojętnie. Zapewne dlatego podczas spotkania z autorami sala Radomskiego Klubu Środowisk Twórczych i Galeria „Łaźnia” zajęta była do ostatniego miejsca. Książka już osiągnęła nakład 150 tys. egzemplarzy, a - jak mówiła Dorota Kania - szykuje się dodruk. - Wiele osób chce wiedzieć, kim są ludzie, którzy ich pouczają z mediów, i skąd się wzięli - wyjaśniała. Mówiła też o prywatnej akcji plakatowej w Warszawie, gdzie obok okładki książki pojawił się napis: „Zobacz, kto ci robi wodę z mózgu”.

Zdaniem Jerzego Targalskiego książka nie jest lekturą optymistyczną. - Po tę książkę powinni sięgnąć najpierw starsi, którzy pamiętają czasy tamtego ustroju, by zrozumieć, dlaczego ich dzieci nie zrobiły kariery. Powinni ją przeczytać młodzi, by dowiedzieć się, czemu miejsca są już zajęte - mówił.

Goście radomskiego spotkania odnosili się także do ostrych głosów krytyki, z jaką spotkała się ich książka. - W tej chwili hałas wokół książki ma na celu ewentualne zastraszenie naśladowców. Mówi się więc, że jest to książka wstrętna i nie do czytania. A my tylko cytujemy dokumenty. To publikacja, która pokazuje współistnienie świata mediów i władzy. Ona pokazuje, jak media głównego nurtu chronią władzę i w tym celu stosują wręcz przemoc medialną, żeby każdy, kto zechce krytykować establishment, czuł się zagrożony - mówiła Dorota Kania.

Autorzy zapowiadali, że w przygotowaniu są kolejne części resortowych dzieci. Będą dotyczyły świata biznesu, polityki i nauki.

Uczestnicy spotkania w „Łaźni” w większości mieli już książkę, która była przedmiotem debaty   Uczestnicy spotkania w „Łaźni” w większości mieli już książkę, która była przedmiotem debaty
Ks. Zbigniew Niemirski /GN