Czterdzieści dni od Bożego Narodzenia

Krystyna Piotrowska

publikacja 03.02.2014 21:49

Gospodarze obchodzili budynki z zapalona gromnicą i rozsypywali sól. Na belce przy drzwiach wejściowych kopcono płomieniem zapalonej gromnicy znak krzyża. Od jej płomienia rozniecano też ogień w piecu.

Obrzęd kopcenia znaku krzyża na belce stropowej w wykonaniu Joanny Tęczy z zespołu folklorystycznego „Gotardowie” ze Zwolenia Obrzęd kopcenia znaku krzyża na belce stropowej w wykonaniu Joanny Tęczy z zespołu folklorystycznego „Gotardowie” ze Zwolenia
Krystyna Piotrowska /GN

W Święto Ofiarowania Pańskiego na terenie Muzeum Wsi Radomskiej w kościele pw. św. Doroty sprawowana była Msza św., podczas której zostały poświęcone gromnice. Mszy św. przewodniczył proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego ks. Mirosław Kszczot. Homilię wygłosił ks. kan. Zbigniew Niemirski. Po Mszy św. zespół folklorystyczny „Gotardowie” zaprosił do udziału w tradycyjnych obchodach tego święta, które w Polsce znane jest najbardziej pod nazwą Święta Matki Boskiej Gromnicznej. Zgromadzeni wierni z zapalonymi gromnicami przeszli prowadzeni przez członkinie zespołu do zagrody z Alojzowa. Tam można było zobaczyć, jak kiedyś zabezpieczano domostwo i obejście przed różnymi niebezpieczeństwami oraz przed wszędobylskimi wilkami. Gospodarze obchodzili budynki z zapaloną gromnicą, rozsypywali sól. Na belce przy drzwiach wejściowych kopcono płomieniem zapalonej gromnicy znak krzyża. Od jej płomienia rozniecano też ogień pod kuchnią. Świeca gromniczna była środkiem nie tylko chroniącym przed niebezpieczeństwami związanymi z pogodą i dzikimi zwierzętami. Fakt posiadania jej w domostwie powodował, że wszelkie złe wpływy i obcy nie mają do niego dostępu.

Cały dzień obserwowano też pogodę, bo jeśli z dachu kapało, to znak, że zima jeszcze będzie długa. Silny mróz tego dnia oznaczał rychłe nadejście wiosny. A jeśli świeciło słońce, to był dla gospodarzy zły znak. Oznaczał bowiem, że na plony przyjdzie zaraza. Ile z tych przepowiedni się spełni? Zobaczymy to już niebawem. Warto pamiętać, że w Radomiu w tym dniu było i troszkę słońca, i mrozu, i deszczu, który w tej niskiej temperaturze natychmiast zamarzał.

Z wiejskiego obejścia organizatorzy spotkania w skansenie zaprosili do dworu z Brzezic. Czekał tam na wszystkich słodki poczęstunek, kawa i herbata. Etnograf Marcin Stańczuk opowiedział o historii szopek, jasełek i kolędników. Laureaci konkursu szopek otrzymali dyplomy i podarunki. Na zakończenie koncertowali uczniowie z Zespołu Szkół Muzycznych im. Oskara Kolberga w Radomiu. W ich wykonaniu zabrzmiały kolędy i pastorałki. Jeszcze raz można było też zobaczyć zespół „Gotardowie”, tym razem w obrzędzie „Kolędnicy”.