Na lądzie i w powietrzu

Krystyna Piotrowska

publikacja 21.07.2014 22:10

W lipcu członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży otaczają Polskę modlitwą w intencji życia.

Spotkanie z grupą rowerzystów odbyło się przed radomskim WSD Spotkanie z grupą rowerzystów odbyło się przed radomskim WSD
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Idea Rajdu dla Życia powstała w środowisku KSM. Pierwszy raz wystartował w 2010 r. W tym roku w trasę wyruszyły już 3 grupy rowerzystów. V Rajdowi dla Życia towarzyszy II Lot dla Życia.

Trasa przejazdu ma kształt trójkąta równobocznego. Miejscowościami startowymi są: Zgorzelec, Włodawa i Hel. Uczestnicy spotykają się w Pile, Warszawie oraz na Jasnej Górze, w miejscach startu i lądowania Lotu dla Życia. Trzy grupy rajdowe jadą trasą od granicy do granicy o długości 1980 km. Paralotniarze przelecą 580 km.

W ten sposób przebiega Druga Sztafeta dla Życia – przebiega w powietrzu oraz na lądzie, przez 11 województw, 19 diecezji. Młodzi Polacy, wierni Bogu i ojczyźnie, wzywają: "W imię Boga w Trójcy Jedynego – przestańcie zabijać nienarodzone dzieci!".

Podczas drogi uczestnicy modlą się w intencji życia poczętego, rozprowadzają czasopisma pro life i prowadzą konferencje prasowe. Jedna z nich odbyła się przed Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu.

– Rajd w obronie życia poczętego to rajd, który mówi o wartości życia ludzkiego. Rozdajemy materiały na temat życia poczętego, modlimy się za to życie, a także w intencji par, które nie mogą mieć dzieci. Mamy w Polsce marsze, które trwają pół godziny, trochę dłużej i to już całe wydarzenie. Nasz rajd przejeżdża przez Polskę i trwa kilka dni. Jest mnóstwo spotkań z ludźmi. Każdego roku rozdajemy prawie 20 tys. materiałów dotyczących życia poczętego – powiedział ks. Janusz Wilk, kościelny asystent KSM Diecezji Legnickiej.

Jak zaznaczył ks. Janusz, pokonywanie trasy to dla uczestników rajdu ogromny wysiłek. Codziennie przejeżdżają około 100 km, przy różnych warunkach atmosferycznych. Ale są bardzo zgraną grupą. Wspierają się nawzajem i łączy ich ta sama idea.

Marcin Jędrzejczyk z diecezji legnickiej w rajdzie uczestniczy po raz 5. – Jadę, aby pokazać jako człowiek, jako mężczyzna, że o życie warto walczyć, stawiać je jako cel nadrzędny. To jest idea, którą trzeba przeszczepiać w serca Polaków, których mijamy na naszej drodze – podkreśla Marcin.

Dorota jest z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. W rajdzie uczestniczy po raz drugi. – Zdecydowałam się wziąć w nim udział ze względu na to, że sama idea jest mi bardzo bliska, jako kobiecie i przyszłej matce. Chciałabym uświadamiać kobiety, ze względu na to, że w mediach często pojawia się informacja, iż aborcji można dokonywać do któregoś tam tygodnia życia. Dla mnie jest sprawa jasna: od poczęcia jest się człowiekiem i tutaj mówimy już o zabójstwie. Chciałabym, żeby więcej kobiet to rozumiało. Chce się też sprzeciwić lewicowym tendencjom, które docierają do Polski z Europy Zachodniej – mówi Dorota.

Monika Ogorzałek jest lekarzem. Opiekuje się uczestnikami rajdu. – Z jednej strony zapewniam opiekę medyczną, a z drugiej – bardzo mocno identyfikuję się z wartościami, które towarzyszą uczestnikom. Jako lekarz mogę od strony medycznej opowiadać o tym, czym jest aborcja, a jako katoliczka mam obowiązek, żeby propagować to, w co wierzę – wyjaśnia pani doktor.

Rajd to dla uczestników ogromny wysiłek. Codziennie mają do pokonania około 100 km   Rajd to dla uczestników ogromny wysiłek. Codziennie mają do pokonania około 100 km
Krystyna Piotrowska /Foto Gość
O idei Rajdu dla Życia opowiadają ks. Janusz Wilk, kościelny asystent Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Legnickiej, i Dorota   O idei Rajdu dla Życia opowiadają ks. Janusz Wilk, kościelny asystent Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Legnickiej, i Dorota
Krystyna Piotrowska /Foto Gość