Przechodniu, powiedz Polsce

ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 35/2014

publikacja 28.08.2014 00:00

Nasi pod Monte Cassino. Trudno powiedzieć, ilu żołnierzy pochodzących z terenu naszej diecezji walczyło w tej bitwie. Na polskim cmentarzu pod klasztorem spoczywa ich osiemnastu.

 Razem ze swymi żołnierzami pod Monte Cassino spoczywa ich dowódca gen. Władysław Anders, a odwiedzających cmentarz wita napis: „Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie” Na górze po prawej: Grób sierżanta Józefa Kluzia jest taki sam, jak wszystkich 1072 poległych Razem ze swymi żołnierzami pod Monte Cassino spoczywa ich dowódca gen. Władysław Anders, a odwiedzających cmentarz wita napis: „Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie” Na górze po prawej: Grób sierżanta Józefa Kluzia jest taki sam, jak wszystkich 1072 poległych
zdjęcia Ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Swą walkę o wolną Polskę rozpoczęli w 1939 r. podczas kampanii wrześniowej. Internowani i aresztowani przez Sowietów, zaznali zsyłki i Sybiru. A potem z armią gen. Władysława Andersa przez Bliski Wschód ruszyli – jak im się marzyło – do Polski. Dziś na cmentarzu, gdzie spoczęli ci, co polegli, przybywających witają dwa wymowne napisy: „Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie” oraz: „Za naszą i waszą wolność my żołnierze polscy oddaliśmy Bogu ducha, ciało ziemi włoskiej, a serca Polsce”.

Trzy śmierci

Był 17 maja 1944 roku. Kapral Bartłomiej Kwapisz jechał na rozpoznanie. W jego wozie towarzyszyło mu trzech żołnierzy. Najechali na niemiecką minę pułapkę. Ranny z urwaną nogą stoczył się po pochyłości na drogę, po której jechały czołgi. Został najechany. Zginął. Pośmiertnie awansowano go do stopnia plutonowego, a potem sierżanta. Urodził się 24 sierpnia 1915 roku w Bielowicach k. Opoczna. W 1937 r. powołano go do zasadniczej służby wojskowej. U jej końca wybuchła wojna. Walczył koło Pińska. Internowany przez Sowietów i wywieziony na daleki wschód Rosji, wrócił stamtąd i rozpoczął służbę w armii gen. Andersa. Podobnie wyglądały losy sierżanta Józefa Kluzia. Urodził się 28 maja 1911 roku w Jaścach (parafia Jedlnia k. Radomia). Był zawodowym żołnierzem. Służył w wojskach saperskich. We wrześniu 1939 roku brał udział w wojnie obronnej. Po 17 września dostał się do sowieckiej niewoli. Zwolniony stamtąd, wstąpił do tworzącej się w ZSRR Armii Polskiej gen. Władysława Andersa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.