Korony czekały 8 lat

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 08.09.2014 21:47

Ten typ obrazu nazywany jest hodegetrią, to znaczy "pokazującą drogę". - W naszych czasach, gdy wokół szaleją burze, gdy boimy się nawet o to, czy nie wybuchnie wojna, gdy boimy się o naszą przyszłość, potrzebne jest spojrzenie na kogoś, kto jest przewodnikiem. To Matka Boża Wychowawczyni, Przewodniczka - mówił bp Henryk Tomasik.

Wierni zabrali do domów poświęcone przez bp. Henryka Tomasika obrazy Matki Bożej Wychowawczyni Wierni zabrali do domów poświęcone przez bp. Henryka Tomasika obrazy Matki Bożej Wychowawczyni
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Nieprzerwany i żywy od wieków kult sprawił, że o koronacji myślał już bp Piotr Gołębiowski. Jego następca bp Edward Materski nadał Matce Bożej w Czarnej tytuł Wychowawczyni, a 4 czerwca 1991 r. poprosił Jana Pawła II w Radomiu, by poświęcił korony.

Według podania, na początku XVII w. na krzaku jałowca robotnikom pracującym przy wypalaniu węgla drzewnego i wytopie rudy żelaza objawiła się Matka Boża. Wdzięczni za to wybudowali w tym miejscu drewnianą kapliczkę i umieścili w niej obraz. Wieść o otrzymywanych w tym miejscu łaskach rozchodziła się szeroko i w XVIII w. powstał murowany kościół. To początki sanktuarium. A obecny kościół, gdy pierwotny - z powodu napływu pielgrzymów - okazał się zbyt mały, rósł od początku XX w. W 1963 r. bp sandomierski Jan Kanty Lorek zaliczył Czarną do diecezjalnych sanktuariów maryjnych. Od 1971 r. opiekę nad nim objęli księża pallotyni i sprawują ją do dziś.

Dzień koronacji zapamiętano jako bardzo ciepły i słoneczny. 5 września 1999 r. do Czarnej przybyło około 100 tys. wiernych. Uroczystości koronacyjnej przewodniczył kard. Józef Glemp, prymas Polski. Razem z nim papieskie korony na łaskami słynący wizerunek nałożyli bp Materski i jego następca bp Jan Chrapek.

W 15. rocznicę tego aktu w Czarnej zebrało się ponad tysiąc wiernych. Celebrze przewodniczył bp Henryk Tomasik. Do sanktuarium przybyło kilka pielgrzymek, głównie z dekanatów czarneckiego i koneckiego, bo Matka Boża Wychowawczyni, to - jak mówią - przede wszystkim ich Pani.

- Matka Boża Wychowawczyni zachęca nas do tego, aby słowo Boże, Boże prawdy rozważać w sercu tak, by potem radośnie powiedzieć: "Oto ja. Niech mi się stanie według Twego słowa". Matka Boża z tajemnicy zwiastowania uczy gotowości przyjęcia słowa Bożego. Matka Boża z tajemnicy narodzenia uczy nas i wychowuje do tego, by trwać w postawie kontemplacji i adoracji Dzieciątka Jezus. Matka Boża ze sceny ofiarowania uczy nas i pokazuje, jak z radością składać w darze Panu Bogu to, co mamy najdroższego. Matka Boża spod krzyża uczy nas trwania, uczy nas wierności Chrystusowi i wszystkim prawdom wiary - mówił w homilii bp Tomasik.

Tak naprawdę nie wiadomo, kto namalował obraz Matki Bożej i w jaki sposób znalazł się w Czarnej. Pewne jest to, że został namalowany na wzór obrazu Salus Populi Romani, znajdującego się w rzymskiej Bazylice Matki Bożej Większej i pochodzi z przełomu XVI i XVII w. Przedstawia Maryję podtrzymującą siedzące na Jej lewym ramieniu Dzieciątko, które zwraca się ku Niej. Jezus prawą dłoń podnosi w geście błogosławieństwa, a lewą podtrzymuje księgę. Maryja zaś spogląda wprost w kierunku pielgrzymów.

Czczony w Czarnej obraz Matki Bożej został namalowany na przełomie XVI i XVII w.   Czczony w Czarnej obraz Matki Bożej został namalowany na przełomie XVI i XVII w.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość