Na pradawnym szlaku

ks. Zbigniew Niemirski


|

Gość Radomski 44/2014

publikacja 30.10.2014 00:00

Cmentarz w Przytyku. Decyzją mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora stara część nekropolii została wpisana do rejestru zabytków.


Proboszcz ks. Sławomir Fundowicz przy grobowcu rodziny Dzianott Proboszcz ks. Sławomir Fundowicz przy grobowcu rodziny Dzianott
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Nie znajdzie się tutaj grobów powszechnie znanych osób. Na zachowanych nagrobkach nie ma też nazwisk tych najbardziej znanych z historii Przytyka, jak Kochanowscy czy Podlodowscy. Mimo to można tu odkryć dużo śladów ważnych w historii tej podradomskiej miejscowości.


Pępek Europy


Nieco ponad 100 lat temu ks. Jan Wiśniewski, historyk regionu, w swej monografii, opisującej parafie dekanatu radomskiego, prezentując Przytyk, napisał: „Początek upadku Przytyka zaczął się od roku 1834, czyli od wybudowania szosy od Szydłowca przez Radom do Białobrzegów, którą wszystkie liczne transporty towarów fabrycznych, a nawet i zagranicznych zostały skierowane, gdy poprzednio przechodziły przez Przytyk”. Owa wybudowana szosa to dzisiejsza E77 wiodąca z Krakowa do Warszawy, a ta starsza, zapomniana, to Trakt Królewski, także prowadzący z Krakowa do Warszawy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.