Gestapo nie miało dla nich litości

ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 43/2015

publikacja 22.10.2015 00:00

Pracownicy Fabryki Broni w okresie okupacji hitlerowskiej przemycali pistolety dla żołnierzy podziemia.

 Na zakończenie uroczystości kibice klubu Broń Radom odpalili race, wznieśli wspólny okrzyk: „Chwała bohaterom!” i zaintonowali hymn narodowy Na zakończenie uroczystości kibice klubu Broń Radom odpalili race, wznieśli wspólny okrzyk: „Chwała bohaterom!” i zaintonowali hymn narodowy
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Przed południem 14 października 1942 r. na fabryczny plac zajechała ciężarówka. Wyprowadzono z niej 14 skazańców, których powieszono. Naziści zadbali o to, by świadkami egzekucji byli mieszkańcy okupowanego Radomia. Takie same wyroki wykonano w mieście przy ul. Warszawskiej i na stacji kolejowej w Rożkach. Na każdym z miejsc Niemcy wywiesili tablice informacyjne, które obwieszczały: „Ostrzega się ludność polską, że osoby, którym będzie udowodniony udział w zamachach na władze niemieckie, oraz osoby współdziałające i ukrywające bandytów będą ukarane śmiercią, jak również ich rodziny, a mienie będzie skonfiskowane”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.