Odziani w białe szaty, a w ręku ich palmy

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 31.10.2015 22:21

Św. Charbelu, pozwól mi pozostać skromnym w świecie celebrytów. Św. Jadwigo Królowo, spraw, abym stał się arystokratą ducha i nie zapomniał o królewskich korzeniach mojego powołania do świętości - modlił się ks. Piotr Woszczyk COr.

Nabożeństwo było sprawowane było w kościele MB Królowej Świata Nabożeństwo było sprawowane było w kościele MB Królowej Świata
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Podczas II Nocy Świętych w Radomiu pierwszą stacją było nabożeństwo do świętych patronów przy obecności ponad 20 relikwiarzy wniesionych przed ołtarz i ustawionych obok wystawionego Najświętszego Sakramentu. Poprowadził je ks. P. Woszczyk, filipin.

Zanim na ołtarzu ustawiono poszczególne relikwiarze, obecni usłyszeli fragment Księgi Apokalipsy opowiadający o niebiańskiej procesji świętych przed tronem Boga, gdzie święci stają odziani w białe szaty, a w rękach ich palmy.

- Tak naprawdę, to nieczęsto myślimy czy modlimy się do naszych patronów. Sądzimy, że od dzisiaj to się jakoś zmieni - zapewniają licealistki Martyna, Weronika i Karolina. Są pod wrażeniem nabożeństwa i trochę żałują, że ich zdaniem to wieczorne spotkanie było trochę za mało nagłośnione. - W przyszłym roku my same będziemy też zachęcać nasze koleżanki i kolegów do udziału - zapewniają, a sprawa może mieć tylko dzięki nim szerszy zasięg, bo każda z nich mieszka w innej dzielnicy Radomia: na osiedlu nad Potokiem, na Gołębiowie i na Borkach.

- Noc Świętych, obok nabożeństwa w kościele księży filipinów, ma w swym programie koncert wspomnieniowy poświęcony znanym zmarłym radomianom w kościele garnizonowym, koncert pieśni ku czci świętych w kościele oo. bernardynów oraz procesję z relikwiami na cmentarz przy ul. Limanowskiego i Mszę św. sprawowaną tam za zmarłych - mówi pomysłodawca, ks. Gabriel Marciniak.

Pani Maria jest pod wrażeniem modlitwy za wstawiennictwem świętych. - Najpierw każdy mógł nasypać odrobinę kadzidła, a potem ksiądz użył go, by zaczęło dymić i w całym kościele dał się poczuć jego zapach. Czułam, że w nim jest prawdziwa cząstka mojej modlitwy - wyznaje ze wzruszeniem.

Na koniec wszyscy odmówili modlitwę do swego patrona:

"Święty mój Patronie! Od chrztu noszę Twoje imię. Wstawiaj się za mną u Boga mocą swojej modlitwy, ogromem Twojej nadziei, odwaga Twojej miłości. Wspieraj mnie, żebym tak jak Ty dziś usłyszał wezwanie, które pochodzi od Boga, życiem dał odpowiedź, którą daje mi Bóg i kiedyś z Tobą i wszystkimi świętymi otrzymał koronę życia. Amen."