Fajnie jest być organistą

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 08.01.2016 20:10

W siedzibie Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Radomiu odbył się doroczny opłatek dla organistów i studentów.

Ostatnim punktem zjazdu było wspólne radosne kolędowanie Ostatnim punktem zjazdu było wspólne radosne kolędowanie
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

By była ta muzyczna, najpierw musi być harmonia ducha. O tej zależności przypomniał obecnym na opłatku ks. Jarosław Wojtkun. Rektor seminarium, ale też wykładowca w Diecezjalnym Studium Organistowskim, przewodniczył Mszy św., która poprzedziła tradycyjne łamanie się opłatkiem.

Organiści rozpoczęli noworoczne spotkanie od części warsztatowej. - Na każdym spotkaniu, a mamy dwa w ciągu roku, zawsze staramy się przygotować coś, co poszerzy wiedzę naszych organistów czy udoskonali ich warsztat. Tym razem omawialiśmy powstającą instrukcję Episkopatu Polski dotyczącą śpiewu i muzyki kościelnej. Próbowaliśmy ją poznać i wypowiedzieć uwagi. Prezentowaliśmy też nowy śpiewnik Sieleckiego, który ma szansę, by zostać ogólnopolskim śpiewnikiem kościelnym. Cieszę się, że możemy się spotykać, tworzyć wspólnotę, choć marzy mi się, by na te dni przyjeżdżało przynajmniej 150 organistów - mówi ks. Wojciech Szary, organizator spotkań i zarazem przewodniczący diecezjalnej Komisji ds. Śpiewu i Muzyki Kościelnej.

- Nie przypuszczałam, że bycie organistą będzie dawać tyle satysfakcji. Po prostu fajnie jest być organistą - mówi Dorota Rędzia, od 3 lat organistka w parafii Lisów. - W spotkaniach tych biorę udział od początku studiów w naszej szkole organistowskiej. To okazja, by się poznać, bo przyjeżdżamy z różnych stron diecezji, ale też i szansa na ciągłe pogłębianie naszej wiedzy i warsztatu - dodaje.

Okazuje się, że z parafii na te zjazdy przyjeżdżają nie tylko organiści. Adrian Śliwa w skarżyskiej Ostrej Bramie pomaga prowadzić parafialną scholę. - Jestem tu po raz trzeci. Obok rozmów i pogłębiania znajomości, bardzo wartościowe są zawsze wykłady. Na przykład wiele dała mi lekcja dykcji na jednym z wcześniejszych spotkań - wspomina.

- Jeszcze nie jestem organistką. Uczestniczę w zajęciach I roku studium. To mój pierwszy zjazd. Jestem urzeczona! Poznaję koleżanki i kolegów, którzy grają w różnych parafiach. Tworzymy wspólnotę. Mam nadzieję, że z czasem dołączę do grona organistów. To będzie piękny dzień - uśmiecha się Marta Mazur z radomskiego Michałowa.