Jak nie księdzem, to bandytą

ks. Zbigniew Niemirski


|

Gość Radomski 11/2016

publikacja 10.03.2016 00:00

Ksiądz Józef Rokoszny. W Sandomierzu stworzył podwaliny pod Muzeum Diecezjalne. W Radomiu założył państwowe archiwum i przez wiele lat kierował Seminarium Nauczycielskim. Jego życie i działalność mogłyby wypełnić życiorysy kilku osób.


Gmach Seminarium Nauczycielskiego. Dziś mieści się tutaj Młodzieżowy Dom Kultury im. Heleny Stadnickiej Gmach Seminarium Nauczycielskiego. Dziś mieści się tutaj Młodzieżowy Dom Kultury im. Heleny Stadnickiej
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Gdy Józef oznajmił, że chce zostać księdzem, w rodzinie doszło do aktu swoistej rozpaczy. „Moja matka płakała, a matka mojego kolegi mówiła: »Przecież cię szkoda na księdza!«. A ja miałem jeden argument: »Jak nie księdzem, to bandytą!«” – zapisał we wspomnieniach ks. Rokoszny. O wyborze jego drogi życiowej nie był też przekonany ojciec. „Zawiózł mnie do Sandomierza, zaprowadził do seminarium duchownego i u księdza regensa [łac. rektor – przyp. aut.] tak mnie zarekomendował: »Przywiozłem tu mojego syna. Umyślnie z nim przyjechałem, żeby księdza regensa uprzedzić, że według mnie on się tu nie nadaje, to światowy wesoły chłopak. Ja się boję, że taki łobuz tu nie wytrzyma!«. Spuściłem głowę i pomyślałem: »Ładny ojciec«” – zanotował ks. Rokoszny.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.